Monika Richardson i Zbigniew Zamachowski wciąż próbują udowodnić, że nie przejmują się złośliwymi komentarzami na swój temat.
Głośne rozstanie artysty z Aleksandrą Justą i związek z dziennikarką wywołał bowiem prawdziwą medialną burzę. W udzielonym ostatnio tygodnikowi Wprost wywiadzie aktor, który po raz pierwszy zabrał głos w tej sprawie, bez ogródek stwierdził, że "ma głęboko w d**" wszystko, co się o nim mówi i pisze. W jego ślady błyskawicznie poszła Monika.
Chyba mam wystarczająco grubą skórę. Z całą pewnością zawdzięczam ją pracy w telewizji. Pomaga mi też pewność siebie i przekonanie, że to, co robię, jest słuszne. Ja mam łatwiej, bo moja gruba skóra pozwala mi znieść nawet najgorsze - pochwaliła się w rozmowie z Na Żywo.
Prezenterka postanowiła przy okazji zdradzić, że, jej zdaniem, jedyną gwiazdą w ich związku jest Zbigniew.
Nie mam żadnych fanaberii! W ogóle nie jestem żadną gwiazdą! Jeśli ktoś w naszym związku jest gwiazdą, to Zbyszek. Ma prawo być zmęczony i trzeba to zrozumieć. Nie mam prawa mieć much w nosie. Jestem dziennikarką, która relacjonuje, nie tworzy - wyjaśniła.
Co sądzicie o jej podejściu?
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski