Monika Richardson opowiedziała o bracie. "Poszedł ścieżką ćpuna"
Filip Pietkiewicz był młodszy od siostry o pięć lat. W 2012 r. został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu. Na jego ciele było wiele śladów po wkłuciach. Monika Richardson opowiedziała o okolicznościach śmierci brata.
Monika Richardson i Filip Pietkiewicz dorastali w rozbitej rodzinie. Jak przyznała w rozmowie z Żurnalistą, zajmowały się nimi mama i babcia. Ojciec był właściwie nieobecny w życiu dzieci, czasem wysyłał im prezenty. Rodzeństwo darło ze sobą koty, głównie dlatego, że Monika wykazywała silne zapędy wychowawcze w stosunku do brata. Ich dorosłe relacje były nie mniej burzliwe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Młode gwiazdy, które poszły w ślady słynnych rodziców
- On poszedł swoją ścieżką, ścieżką ćpuna, co tu dużo mówić, ja poszłam ścieżką kariery. Straciliśmy kontakt, potem go odzyskaliśmy, potem znowu go straciliśmy, potem znowu odzyskaliśmy. Bardzo się kochaliśmy i bardzo chcieliśmy być blisko, ale nie do końca to było możliwe kiedykolwiek. Byliśmy z zupełnie różnych światów. Zawsze miałam takie wrażenie, że Filip jest z innej planety, w innym momencie - opowiadała w rozmowie z Pomponikiem.
Filip Pietkiewicz odszedł w marcu 2012 r.
- Stwierdzono liczne ślady po wkłuciach. Dlatego zlecono badania toksykologiczne, które wykazały stężenie opiatów, które zaliczone jest do stężeń spotykanych w zatruciach śmiertelnych heroiną - opisywał mediom prokurator Mariusz Piłat.
Monika Richardson ma swoją ocenę tego, co się wtedy zdarzyło.
- Filip wyszedł z uzależnienia. On już 4,5 roku nie ćpał. Zmarł od tzw. złotego strzału, "za stare czasy". Tak często jest. Był po operacji przegrody nosowej i po prostu się udusił - powiedziała Pomponikowi.
Dziennikarka przyznała też, że brat czuł się bardzo wyalienowany i samotny. Stąd jej niezwykle szczera i bolesna refleksja.
- Nie miałam nigdy do siebie żalu o tę śmierć. [...] Jak Filip zmarł, to oprócz tego, że to mi złamało serce i sprawiło, że jestem jedynaczką i moją mamę absolutnie złamało życiowo, to naprawdę dało mi takie poczucie, że może teraz jest mu lepiej, może się już tak nie męczy - wyznała Monika Richardson.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" masakrujemy szokującego i rozseksualizowanego "Idola" od HBO, znęcamy się nad Arnoldem Schwarzeneggerem i jego Netfliksowym "FUBAR-em" i, dla równowagi, polecamy najlepsze seriale wszech czasów. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.