Monika Zamachowska trafiła do szpitala. Wszystko przez byłego męża
Ostatnio dziennikarka przeżywała bardzo trudny czas. Ojciec jej dzieci zmagał się z ciężką chorobą. W wyniku trudnych doświadczeń Zamachowska też zaczęła dbać o swoje zdrowie.
W poniedziałek dziennikarka udała się do zaprzyjaźnionego lekarza, który zlecił jej kompleksowe badania. Prowadząca "Pytanie na śniadanie" liczyła na to, aby wszystko przebiegło sprawnie. Właśnie dlatego musiała spędzić jeden dzień w szpitalu.
- Monika jest kłębkiem nerwów, od kiedy jej były mąż podupadł na zdrowiu. Przecież ich dzieci Zosia i Tomek potrzebują sprawnych rodziców. Dlatego Monika uznała, że nie może sobie pozwolić na żadne zdrowotne zaniedbania - czytamy w "Fakcie".
Na szczęście okazało się, że wszystkie badania wyszły dobrze, a Zamachowska nie ma się czym przejmować. Dziennikarka bardzo przestraszyła się, kiedy Jamie Malcolm zaczął mieć problemy ze zdrowiem.
Były mąż prezenterki półtora roku po wycięciu woreczka żółciowego zachorował na sepsę. Dodatkowo kilka tygodni temu przeszedł skomplikowaną operację udrożnienia przewodu pokarmowego. Przed rodziną kolejny stresujący czas, ponieważ Malcolm za pół roku przejdzie przeszczep skóry i mięśni w miejscu uszkodzonych przez sepsę partiach brzucha.