Musieli go uśmiercić. Nie dało się z nim żyć
Przez 11 lat był gwiazdą telewizyjnego hitu "Chirurdzy". Wydawało się, że jego pozycja w serialu jest niezagrożona. Niespodziewanie postać, w którą wcielał się Patrick Dempsey została nagle uśmiercona. Fani byli zszokowani. Mówiono, że aktor chce spróbować sił w kinie, że szuka nowych wyzwań. Okazuje się, że na planie serialu dochodziło do dantejskich scen.
Prawda wyszła na jaw za sprawą książki "How to Save a Life: The Inside Story Of Grey's Anatomy". Jej autorka Lynetta Rise opisała wiele skandalicznych wydarzeń, które towarzyszyły realizacji popularnej produkcji telewizyjnej. Przypomnijmy, że premierowy sezon "Chirurgów" emitowany był w stacji ABC na przełomie 2005 i 2006 r. Do pierwszej wielkiej scysji zakończonej bójką doszło już w 2006 r.
W starciu udział wzięli Patrick Dempsey i Isaiah Washington. Wówczas zarówno producenci serialu, jak opinia publiczna stanęła po stronie Dempseya, który, zdaniem większości, został sprowokowany do bójki. Stanął bowiem w obronie innego członka obsady, który został zaatakowany werbalnie przez Washingtona. To na jego homofobiczne i wulgarne komentarze zareagował Dempsey.
Magdalena Różczka o seksizmie w branży filmowej. "Miałyśmy być tylko grzecznymi dziewczynkami"
W połowie 2007 r. telewizja ABC ogłosiła, że nie przedłuży kontraktu z Washingtonem. Aktor oskarżył wówczas stację o rasizm. Twierdził, że "człowiek o czarnym kolorze skóry nie może uzyskać przebaczenia". I niewykluczone, że miał rację, bo w stosunku do Patricka Dempseya ABC wykazało się dużą większą pobłażliwością i cierpliwością.
Zdaniem autorki "How to Save a Life: The Inside Story Of Grey's Anatomy" Patrick Dempsey wręcz terroryzował członków ekipy filmowej. Jeden z producentów serialu wspomina w książce, że większość osób na własnej skórze przekonała się o trudnym charakterze aktora. Musieli pracować pod dużym stresem, gdyż każde ich potknięcie czy błąd było ostro komentowane i napiętnowane przez Dempseya.
"Miał ogromny wpływ na pracę na planie. Wiedział, że może zatrzymać produkcję i straszył tym ludzi" – twierdzi dalej producent – "Niektórzy członkowie obsady mieli różnego rodzaju przypadki stresu pourazowego. Postać Dereka Shepherda trzeba było niestety zabić. Z Patrickiem Dempsey'em nie dało się żyć".