Olaf Lubaszenko
Kilkanaście ostatnich lat to dla Olafa Lubaszenki ciągła walka z depresją i nadwagą. Jak mówił w 2014 roku w wywiadzie dla „Newsweeka”, stres i odpowiedzialność, jakie czuł jako reżyser, odbiły się na jego zdrowiu.
Przez długi czas nie podejmował walki z depresją, wierząc, że dawna radość życia powróci. Dodatkowo, w wieku 36 lat zapadł na chorobę zakaźną wieku dziecięcego, co spowodowało kolejny skok wagi. W końcu lekarz zdiagnozował u niego depresję. Aktor rozpoczął jej leczenie i walkę z dodatkowymi kilogramami.Jak przyznał Lubaszenko, to przez nadwagę nie otrzymywał nowych propozycji zawodowych, a złośliwe komentarze odnośnie jego wyglądu, pozbawiały go resztek pewności siebie.
Rok temu aktor deklarował jednak, że dzięki wsparciu rodziny i wszechstronnemu leczeniu odzyskuje dawną energię i zapał do działania. Mówił też, że ma pomysł, jak stracić zbędne kilogramy.
Podczas premiery sztuki „Kolacja na cztery ręce”, w której Olaf wciela się w rolę Jana Sebastiana Bacha, widać było, że czuje się coraz lepiej.
Uśmiechnięty Lubaszenko chętnie pozował do zdjęć z narzeczoną, a także kolegami z branży. Zdecydowanej zmianie uległ też jego wizerunek! Aktor ubrany w białą koszulę, czarny sweter i granatowe spodnie wyglądał znacznie szczuplej, niż jeszcze rok temu.
Mamy nadzieję, że Olaf ostatecznie wygra walkę z depresją i jeszcze nie raz będziemy mieli okazję zobaczyć go w kolejnych produkcjach. W końcu to jeden z najlepszych, polskich aktorów.