Nergal
– Wszystko szło bardzo szybko. Wizyta u lekarza, wyniki badań, chemia, naświetlania, w końcu przeszczep. Miałem chwile załamania, ale się nie dałem. W szpitalu, nawet w najgorszych chwilach, cały czas robiłem plany na przyszłość, nie dramatyzowałem. Bardzo pomagali mi bliscy, zwłaszcza rodzice i Dorota – dodaje.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.efakt.pl )