Nie było żadnego sekretnego ślubu Meghan i Harry'ego. Nie ma na to dowodów
W ostatnim wywiadzie Meghan i Harry wspomnieli, że wzięli sekretny ślub kilka dni przed tym publicznym. Kościół nic o tym nie wie. Nie ma też żadnych dowodów na to, żeby cicha ceremonia kiedykolwiek się odbyła.
W wywiadzie z Meghan i Harrym, który przeprowadziła Oprah Winfrey, para książęca przyznała, że tuż przed oficjalnym ślubem w 2018 potajemnie się pobrała. Wychodziłoby na to, że w przeciągu trzech dni dwa razy wzięli ślub.
- Śluby, które złożyliśmy w naszym ogrodzie, były tylko przed arcybiskupem Canterbury - mówiła Meghan Markle. Jednak na ten sekretny nie ma żadnych dowodów poza ich historią. Sam Harry przyznał, że nikt poza nimi o tym nie wiedział.
Według przepisów Kościoła anglikańskiego, aby ślub można było uznać za ważny, musi odbyć się w miejscu dostępnym publiczne, by umożliwić potencjalny sprzeciw zgromadzonych. Złożenie przysięgi małżeńskiej we własnym ogrodzie nie daje takiej możliwości.
ZOBACZ TEŻ: Viggo Mortensen: "Strefy wolne od LGBT? To absurdalne, niebezpieczne i tragiczne"
Do tego musi być obecnych dwóch świadków. Z historii Meghan i Harry'ego wynika, że ich nie było. Nie jest zaznaczone, że udzielający ślubu (w tym przypadku arcybiskup) nie może być świadkiem. Gdyby go za takowego uznać, wciąż brakuje jednej osoby. Dlatego też potajemny ślub należałoby unieważnić.
"Nie mam pojęcia, co wyprawiają. Nie można tu dwukrotnie wziąć ślubu. Jeśli faktycznie małżeństwo zawarto trzy dni przed, to po co u licha "bawimy się" w śluby przed kamerami? - cytuje Fox News twitterowy wpis londyńskiego pastora Davida Greena. Stacja podaje na swojej stronie, że post już został usunięty.
Para może pobrać się drugi raz, jeśli istnieją wątpliwości co do ważności wcześniej zawartego małżeństwa.
Arcybiskup Canterbury na razie nie zamierza komentować sprawy.