Nieprzyjemna sytuacja po koncercie Steczkowskiej. Interweniowała policja
Paparazzi zdenerwowali wokalistkę, która bardzo chroni swoje życie prywatne. Czy zaangażowanie funkcjonariuszy rzeczywiście było konieczne?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Nie od dziś wiadomo, że Justyna Steczkowska nie ma najlepszych relacji z paparazzi. W wywiadach wokalistka zawsze podkreśla, że będzie chroniła swojej prywatności, co nie zawsze jej wychodzi idealnie. Wystarczy przejrzeć jej media społecznościowe, aby zobaczyć roznegliżowane zdjęcia z wakacji.
- Każdy z nas potrzebuje chociaż odrobiny prywatności, bez względu na to, jaki wykonuje zawód. Wiele razy powracam do myśli, by dać sobie spokój z show-biznesnem - mówiła w jednym z wywiadów.
Kilka dni temu artystka doświadczyła bardzo nieprzyjemnej sytuacji z udziałem paparazzi. Mężczyźni chcieli zrobić jej zdjęcia po koncercie, który grała akurat w Zakopanem. Diwa bardzo się zdenerwowała, a całą sytuację nagrywała telefonem. Następnie zadzwoniła na policję.
W czasie zajścia piosenkarce towarzyszyli znajomi, którzy bawili się również podczas jej występu. Kiedy na miejscu pojawili się funkcjonariusze, Steczkowska wytłumaczyła im całą sytuację, a także pokazała nagrania wideo ze swojego telefonu.
Dodajmy, że całość miała miejsce tuż po koncercie Justyny, a nie w sytuacji stricte prywatnej. Czy zatem interwencja policji była konieczna?
ZOBACZ TAKŻE: Justyna Steczkowska jednak wróci do męża? Jej syn zadbał o to, by rodzice zbliżyli się do siebie
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.