Walczyła o życie
- Stałam na ulicy, a ludzie mnie mijali. Czułam, jak moja twarz odpada, paruje, pali się żywcem - mówiła w wywiadzie dla "Daily Mail". Na przyjazd karetki czekała godzinę. Nikt wcześniej nie udzielił jej pomocy. W wyniku poparzenia straciła wzrok w jednym oku i poniosła rozległe obrażenia twarzy, przełyku i żołądka. Aby mogła przeżyć pierwsze tygodnie po ataku, lekarze wprowadzili ją w stan śpiączki farmakologicznej.