Odejście Meghan i Harry'ego było "straconą szansą" dla rodziny królewskiej?
Zeszłoroczne odejście księcia Harry'ego i Meghan Markle z dworu królewskiego zaskoczyło wszystkich. Tym razem głos na ten kontrowersyjny temat zabrała aktorka, Jodie Turner-Smith.
Książę Harry i Meghan Markle na początku 2020 r. podjęli dość kontrowersyjną decyzję. Para zrezygnowała z obowiązków należących do członków brytyjskiej rodziny królewskiej. Wybór ten wiąże się z całkowitą niezależnością finansową, a także brakiem dostępu do wszystkich korzyści wynikających z przynależności do tzw. royalsów. Małżeństwo postanowiło rozpocząć nowe życie. Początkowo szczęścia szukali w Kanadzie, ale później przeprowadzili się w rodzinne strony Meghan.
Aktorka Jodie Turner-Smith, która zagrała zresztą angielską królową Annę Boleyn, ma własne przemyślenia na temat odejścia książęcej pary z rodziny królewskiej. Gwiazda nie jest zbyt wielką fanką brytyjskiej monarchii, gdyż uważa ją za archaiczną. W rozmowie z "The Telegraph" dodała także, że Meghan Markle byłaby w stanie uratować wizerunek instytucji.
- To była potwornie stracona szansa na to, by unowocześnić tę instytucję i zmienić ją na lepsze. Uważam, że to, jak traktowano Meghan, pokazuje, że w istocie jest to dysfunkcyjne środowisko. Nie jestem zwolenniczką monarchii. Myślę, że to frapujące, że ta instytucja nie zmienia się wraz z upływem czasu. Trzeba spojrzeć na nią krytycznie, w nowoczesnym kontekście. Dopiero wówczas dostrzeżemy, że pewne rzeczy są tu archaiczne i nie służą nam jako wspólnocie. Te rzeczy powinny przejść do historii - wyjaśniła aktorka.