Ofiary molestowania przez Michaela Jacksona znów kierują sprawę do sądu
Sprawa molestowania nieletnich przez Michaela Jacksona może ponownie trafić do sądu w Kalifornii. Zdecydowano o ponownym rozpatrzeniu zażaleń ofiar.
Sprawa Michaela Jacksona i jego domniemanego molestowania nieletnich ciągnie się od przeszło 25 lat. Jednak dopiero niedawno nabrała większego rozgłosu, kiedy to premierę miał dokument "Leaving Neverland". O traumatycznych przeżyciach opowiedziały rzekome ofiary - Wade Robson i James Safechuck.
Wspomnieni bohaterowie filmu oskarżyli nieżyjącego już muzyka o molestowanie - Robson w 2013 r., Safechuck rok później. Jednak ich pozwy odrzucono - według prawa stanowego oskarżenia o molestowanie mogą być wnoszone do dnia ukończenia 26 lat przez oskarżyciela.
ZOBACZ TEŻ: Oskarżenia o molestowanie. Trudno uwierzyć, co mogą zrobić skłóceni partnerzy
Dla pokrzywdzonych pojawiła się jednak nowa nadzieja. Wraz z początkiem 2020 r. w Kalifornii zaczęło obowiązywać prawo, według którego takie sprawy sąd przyjmuje do dnia 40. urodzin oskarżyciela. To sprawia, że pozwy mężczyzn mogą zostać ponownie rozpatrzone. Safechuck w lutym skończy 42 lata, ale w jego wypadku może nie mieć to znaczenia - pierwszy pozew złożył dużo wcześniej. Robson we wrześniu będzie miał 38 lat.
- Cieszymy się, że sąd apelacyjny uznał bardzo silną ochronę, jaką Kalifornia ma dla dzieci. Nie możemy się już doczekać procesu w tych sprawach - mówił Vince Finaldi, adwokat oskarżycieli.
Z kolei obrona uważa, że "złożone dokumenty zawierają absurdalne twierdzenia, iż pracownicy Michaela są w jakiś sposób odpowiedzialni za wykorzystywanie seksualne, które nigdy nie miało miejsca". - Sąd Apelacyjny nie odniósł się do prawdziwości tych fałszywych zarzutów i jesteśmy przekonani, że oba procesy zostaną oddalone, a Michael Jackson zostanie ponownie usprawiedliwiony - mówił Howard Weitzman, przedstawiciel rodziny nieżyjącego piosenkarza.
Dokument "Leaving Neverland" jest dostępny na platformie HBO GO.