Ola Żebrowska pokazała, jak wygląda jej figura po porodzie. Niczego nie ukrywa

Ola i Michał Żebrowscy nigdy nie kryli, że pragną mieć dużą rodzinę. W ciągu ich kilkunastoletniego małżeństwa doczekali się już czwórki dzieci. Najmłodsza pociecha, upragniona córka, pojawiła się na świecie pod koniec lipca. Mama pokaźnej już gromadki skrupulatnie relacjonowała w sieci przebieg ostatniej ciąży. Pokazywała też, jak wygląda jej życie, kiedy z jednej strony stopniowo przygotowuje się do kolejnego porodu, z drugiej musi się zająć trema synami. Jak w przypadku innych aspektów ich rodzinnej codzienności, nie siliła się na to, by przedstawiać rzeczywistość w różowych okularach.

Pisała "jak jest", choć zawsze z odpowiednią dozą dowcipu. Na ostatniej prostej przed narodzinami córki nie kryła, że nie może się już doczekać porodu. Kilkakrotnie podkreślała, że razem z Michałem są gotowi na każdą ewentualność, nawet narodzin dziecka w trasie, choć jej relacje z tych przygotowań wzbudzały niemałą wesołość wśród fanek.

Nie da się jednak ukryć, że pod płaszczykiem żartu Żebrowska przemyca istotne treści. W opozycji do idealnych "mam z Instagrama" pokazuje, że rzeczywistość, szczególnie w okresie połogu, jest daleka od ideału. Nie mówiąc już o tym, że nie bierze udziału w niepisanym wyścigu o powrót do figury sprzed ciąży.

Dlatego też zamieściła wymowne zdjęcie ze szpitalnej sali, nie tylko nawiązując do swojego wyglądu, ale też tego, co ją czeka (a raczej nie) w najbliższym czasie. "Goodbye sex & spicy food (żegnaj seksie i pikantne jedzenie)" - pisze bez ogródek. Na reakcję nie musiała długo czekać.

"Dziękuję za ten profil i to życie w realu" - napisała z przymrużeniem oka jedna z fanek, choć trzeba przyznać, że mało kto wśród rodzimych znanych przedstawia swoje życie rodzinne bez lukru.