Bobas nie mógł się odessać. Żebrowska nie ma kompleksów
Żona Michała Żebrowskiego jest znana ze swojej otwartości. Nie koloryzuje rzeczywistości i pokazuje macierzyństwo ze wszystkimi jego blaskami, ale i uciążliwościami. Najnowszym wpisem na Instagramie udowadnia również, że to, co inne kobiety mogłoby wpędzić w kompleksy, dla niej jest powodem do śmiechu.
Aleksandra Żebrowska to mama na pełen, a właściwie na trzy etaty. Relacjonuje w mediach społecznościowych, jak radzi sobie z trójką dzieci. Teraz, gdy zamknięte są szkoły, przedszkola i żłobki, spędza z nimi w zasadzie cały czas.
W domu Żebrowskich nie ma miejsca na nudę. Przy 11-letnim Franku i 8-letnim Henryku zawsze jest masa roboty. Największą uwagę trzeba jednak pośwęcać Feliksowi, który przyszedł na świat w sierpniu 2020 r.
Od początku ciąży Żebrowska chętnie dzieliła się z internautami przebiegiem tego wyjątkowego czasu. Gdy dziecko przyszło na świat, niewiele się w tej kwestii zmieniło. Widać to po najnowszych fotkach, na których Ola uchwyciła scenę znaną wszystkim młodym matkom.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
"Długa, ale smaczna" – napisała pod zdjęciami, na których Feliks przyssał się do brody mamusi.
"A jakie długie nogi" – napisała jedna z fanek. "Żeby pasowały do brody! Ale nóg raczej nikt nie ssał, ani nie gryzł!" – odparła z uśmiechem Żebrowska.
"Każde z 4 moich dzieci tego próbowało" – skomentowała inna fanka, wywołując Żebrowską do odpowiedzi. "Moja cała trójka i przynajmniej 4 z moich sióstr też wykarmiłam brodą. Z każdym dzieckiem coraz dłuższa" – odpowiedziała Żebrowska, która wychowała się z siódemką młodszego rodzeństwa.