Orły 2020. Maciej Stuhr wykonał symboliczny gest na scenie. "Przestańmy się bać!"
Maciej Stuhr poprowadził galę Orły 2020. Wszyscy w napięciu zastanawiali się, czy w tym roku aktor znów pozwoli sobie na kontrowersyjne żarty. Nie jest bowiem tajemnicą, że po serii politycznych dowcipów w poprzednich latach stał się dla wielu wrogiem numer jeden. Nie zawiódł. Jego przemówienie znów dało do myślenia.
Maciej Stuhr chętnie komentuje bieżące wydarzenia i nie kryje się ze swoimi poglądami politycznymi - tym bardziej, gdy może powiedzieć to prosto do kamery, a wszystko transmitowane jest na żywo. Nie owija w bawełnę. Najlepszą okazją do publicznego występu była gala Orłów 2020. Aktor po raz dziewiąty poprowadził uroczystość i po raz kolejny pozwolił sobie na kilka słów szczerości.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Stuhr skomentował gest Lichockiej. "Ludzie poczuli się urażeni"
- Wiecie, z kogo chciałbym zażartować. Tam za kotarką się boją. Reżyser się boi. Producent się boi. Wóz transmisyjny się boi. Widzę, że nawet Maja Komorowska w pierwszym rzędzie troszkę się boi. Moja żona się strasznie boi od dwóch miesięcy! Nawet ja się boję, co powiem. Mam jedną propozycję, przestańmy się bać! - zaapelował, a na sali rozległy się gromkie brawa.
- Jestem nawet gotowy pójść na kompromis. Choć nie jest to łatwe. Odpuszczę dziś wieczorem wszystkie polityczne żarty. Żebyśmy się lepiej poczuli. Czuję się wolnym artystą i mam nadzieję, że takim jestem. Pozwólcie, że zrobię coś, o czym marzyłem całe życie - dodał Stuhr, drąc kartkę, na której były zapisane pytania do wręczających i odbierających nagrody.
Jego gest po raz kolejny sprawił, że widownia zareagowała aplauzem.
- Chcę być wolny jak wy, jako filmowiec, jako człowiek. I nie bać się. Świętujmy kino! - krzyknął ze sceny i zszedł do publiczności, przytulając gości.
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski