Patryk Vega ujawni sekstaśmy? Zapewnia, że nie boi się procesów
Vega przyspiesza z promocją swojego najnowszego filmu. "Pętla" ma premierę we wrześniu, ale już teraz kontrowersyjny reżyser robi szum wokół siebie i odgraża się: "Mam cały plecak nagrań".
Znany z produkcji taśmowej filmów Patryk Vega swoje ostatnie dzieło kręcił nawet podczas pandemii, co przysporzyło mu kłopotów z policją. Twórca "Botoksu" jednak jest niezrażony i bardzo pewny siebie.
Publikując zwiastun "Pętli", pewnie wiedział, jakie zamieszanie wywoła. Nie dość, że krótkie wideo pełne jest scen seksu, to jeszcze widać na nim scenę zabójstwa Dawida "Cygana" Kosteckiego, która oficjalnie została zakwalifikowana jako samobójstwo.
Teraz w programie se.pl "Gwiazdy bez maski" zapowiedział, że jest w posiadaniu nagrań, które będzie publikować przed premierą filmu. Co jest na tych taśmach?
- Mam cały plecak nagrań, które będę publikował. Tam są rzeczy niezwykłe, łącznie z tym jak rosyjskie służby próbują werbować właścicieli klubów w Polsce. Również są nagrania, na których ludzie uprawiają seks.
Antek Królikowski o skandalach wokół Vegi. "Trochę się bałem"
Nie jest jednak jasne, dlaczego Vega miałby publikować czyjeś intymne spotkania i czemu miałoby to służyć. Zapowiada się lawina pozwów.
– Prawda boli, więc jeśli opowiadasz coś, co jest oparte na faktach, a tam mamy grube historie, chociażby śmierć Dawida "Cygana" Kosteckiego, która oficjalnie została zakwalifikowana jako samobójstwo, to jest nieuniknione, że taki film musi dotknąć ludzi, więc ja się z tymi procesami godzę, że one mogą ewentualnie nastąpić. Uważam, że mam tak silny materiał dowodowy i tyle rzeczy popartych faktami, że nie boję się takiej konfrontacji - zapewnia w rozmowie z dziennikarką se.pl.
- W materiałach dokumentalnych raczej będziemy operować nazwiskami. Samą premierę filmu poprzedzi publikacja wielu dokumentalnych materiałów - dodaje Vega.
O jaką grupę osób chodzi? Według słów reżysera na nagraniach są politycy i duchowni. Ponoć doszło nawet do próby przekupstwa.
- Nie doszło do rozmów o kwocie, bo ja nie byłem zainteresowany sprzedażą. Zdecydowanie to są nazwiska dużego formatu. Chodzi tutaj o postać wysokiej rangi polityka i duchownego - zapewnia.
Jeśli Vega rzeczywiście chce rzucać oskarżenia o współpracę z obcymi służbami, musi nauczyć się na błędach Latkowskiego.