Paulina Smaszcz rozstała się z Rafałem Krauze. Rozprawia się z nim w ostrych słowach
Niestety pierwszy związek po rozwodzie okazał się niewypałem. W bardzo długim wpisie Smaszcz wbija byłemu szpilę za szpilą!
Gdy po 23 latach zakończyło się małżeństwo Smaszcz z Kurzajewskim, oboje byli przykładem na to, jak załatwiać swoje sprawy z klasą. Teraz Paulina obrała zgoła odmienną technikę i na swoim ostatnim byłym nie zostawia suchej nitki!
Z "tajemniczym biznesmenem" czyli Rafałem Krauze zaczęła spotykać się na początku lata. Dziś ich wspólne zdjęcia zniknęły z Instagrama, ale za to na Facebooku pojawiło się obszerne oświadczenie. Smaszcz przekonuje w nim, że musiała posunąć się do publikacji, by wreszcie wyjaśnić wszystko.
"Po raz kolejny informuję, że nic już nie łączy mnie z panem Rafałem Krauze, który jest opisywany jako >>tajemniczy biznesmen<<. Nic mnie z nim nie łączy i proszę nie łączyć mojego nazwiska z jego nazwiskiem" - grzmi.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
W kolejnych akapitach "rozprawia" się z byłym:
"To znajomy, który pojawia się na wspólnych imprezach, a jego niechlubna bawidamkowa przeszłość i teraźniejszość mnie już nie dotyczy. (...)Byle kto mnie nie interesuje i byle komu nie będę poświęcać uwagi, energii, czy zainteresowania."
Cały post napisany jest w tonie "silnej i niezależnej kobiety", więc Smaszcz jeszcze w wojowniczych słowach motywuje samą siebie:
"Jestem samodzielna, wykształcona i dokładnie wiem, czego chcę i czego oczekuję od życia, dając wiele w zamian. To zostanie mi już na zawsze, bo ciężko na to pracowałam."
Jednocześnie Paulina nie traci okazji, by wizualizować sobie ideał mężczyzny:
"Jeśli spotkam męskie cudo, to na pewno będzie to ktoś: wartościowy, lojalny, prawdomówny, przystojny i wyjątkowy, który cieszy się szacunkiem i opinią 100% mężczyzny. Ktoś, kto spowoduje, że dojrzała kobieta, którą jestem, jeszcze uwierzy w szczerość relacji i związku opartego na lojalności i wsparciu."
O ile rozumiemy, że tak piękna kobieta poszukuje atrakcyjnego mężczyzny, to jednak ostrzegamy, by nie kierować się pozorami. Ale trzymamy kciuki!