Paulina Smaszcz zakochana. "Od Rafała słyszę, że jestem taka, jakby chciał"
Paulina Smaszcz przestała już ukrywać, że jej serce jest zajęte. Dziennikarka jest szczęśliwie zakochana i coraz chętniej opowiada o swoim nowym wybranku. - Poczułam, że mogę być w życiu najpiękniejsza, najwspanialsza, najinteligentniejsza, najcudowniejsza - powiedziała w najnowszym wywiadzie.
Paulina Smaszcz po 23 latach rozwiodła się z mężem Maciejem Kurzajewskim. Zarówno dziennikarka, jak i jej były już małżonek ustalili, że rozstaną się bez publicznego prania brudów i w pokojowej atmosferze. Rozeszli się za porozumieniem stron. Słowa dotrzymali. Gdy jednak emocje opadły, prezenterka zaczęła coraz chętniej opowiadać o swoim małżeństwie i kulisach rozwodu. Co warto jednak podkreślić, wciąż kulturalnie i z sympatią wypowiadała się na temat byłego męża.
Dziennikarka nie zamierzała jednak spędzić reszty życia jako singielka. Dość szybko się zakochała i ulokowała uczucia w kolejnym mężczyźnie. Jej wybrankiem został biznesmen Rafał Krauze.
- To, co go wyróżnia na tle innych mężczyzn, to ogromne otwarcie na świat, na ludzi i na ich różnorodność. Jest niezwykle empatyczny, wrażliwy na drugiego człowieka. Jeśli chodzi o mnie, to poczułam, że mogę być w życiu najpiękniejsza, najwspanialsza, najinteligentniejsza, najcudowniejsza. Mam akceptację na mnie, na moje szaleństwo, samodzielność, moje ostre wyrażanie opinii, ale też moją wrażliwość. Czuję, że mogę wszystko. Od Rafała słyszę, że jestem taka, jakby chciał, że nie chce innej. Mam ogromne poczucie akceptacji - wyznała w rozmowie z Plejadą.
Smaszcz podkreśliła, że zarówno ona, jak i jej nowy partner mają za sobą burzliwą przeszłość. Nie przeszkadza im to jednak w budowaniu wspólnej relacji.
- Jesteśmy patchworkiem. Ja jestem po rozstaniu, Rafał jest po rozstaniu, każde z nas ma swoje dzieci. Nie chcemy za dużo mówić o naszym związku. Nie mam już czasu i przestrzeni na błędy i porażki. Popełniłam już w życiu tyle błędów i odniosłam porażek, że teraz jest czas na wyciąganie z tego wniosków i uczenia się, żeby tego nie powtarzać - podsumowała.
Pasują do siebie?
Trwa ładowanie wpisu: instagram