Paulla został zaatakowana na koncercie. Pogryzł ją fan
Paulla nie narzeka na brak fanów. Jednak część z nich najwidoczniej nie potrafi powstrzymać swojej ekscytacji na myśl o spotkaniu z wokalistką. Gwiazda opowiedziała o nietypowej interakcji z jednym ze swoich słuchaczy.
Paulina Ignasiak, znana szerszej publiczności jako Paulla, zdobyła popularność, gdy wystąpiła w reality-show Michała Wiśniewskiego "Jestem, jaki jestem". Następnie zrobiło się o niej głośno, gdy wydała swoją debiutancką płytę "Nigdy nie mów zawsze" w 2008 r. Od tego czasu Paulla cieszy się ogromnym zainteresowaniem fanów. Wokalistka szybko przekonała się jednak, że sława ma również swoje ciemne strony. W rozmowie z "Jastrząb Post" opowiedziała, jak na jednym z koncertów została zaatakowana przez psychofana.
- Zdarzały się różne sytuacje. Raz zostałam ugryziona w policzek. To był dla mnie stres. Bo ja generalnie jestem bardzo pozytywnie nastawiona do ludzi. Staram się na koncertach zawsze wpuszczać kogoś z widowni na scenę. Osoby, które przychodziły na moje koncerty wiedzą, że tak było. I raz nie uzgodniłam tego z panami z ochrony. W pierwszym rzędzie przy barierkach był niepełnosprawny pan o kulach. Pamiętam, że go wpuściłam. Ludzie się z niego śmiali, szturchali. Zawołałam go, ochrona nie zdążyła go wpuścić, on przeszedł przez barierki, wszedł do mnie na scenę i się przytulił. Ja go przytuliłam i on mnie ugryzł w policzek. Nagle zaczęła lecieć mi krew. Ochroniarze go zabrali. Krzywdy mi wielkiej nie zrobił, po prostu ugryzienie. Ale było to bardzo dziwne - wyznała.
Okazało się, że nie było to ostatnia tego typu sytuacja w życiu zawodowym Paulli.
- Drugi raz miałam taką sytuację. Było takie wąskie przejście pomiędzy barierkami i dziewczyny zaczęły mi zdejmować z rąk biżuterię. A że barierki były słabo ustawione, to ja poleciałam w tłum ludzi. To była taka druga niebezpieczna rzecz. Ale generalnie ludzie są przyjaźnie nastawieni - dodała piosenkarka.