Peaches Geldof
Nie cichną spekulacje po nagłym i wstrząsającym odejściu córki Boba Geldofa. Peaches miała zaledwie 25 lat, gdy znaleziono ją martwą w jej domu w południowo-wschodniej Anglii. Początkowo mówiło się o tym, że dziennikarka przedawkowała narkotyki, z uzależnieniem od których walczyła kilka lat. Teraz okazuje się, że Geldof mogła zabić drakońska dieta.
Brytyjskie media, powołując się na osoby z otoczenia Peaches, twierdzą, że miała obsesję na punkcie swojej wagi i figury. Wynikała ona z tego, że w okresie dojrzewania była ona raczej pulchną nastolatką.
By nie dopuścić do powrotu dawnych kształtów, co jakiś czas przechodziła na dietę. Piła wówczas tylko soki ze świeżych warzyw. Serwowała je sobie na śniadanie, obiad i kolację. Nie bez powodu podejrzewano ją o anoreksję.
Bliscy ostrzegali ją, że może się to skończyć tragicznie. Gdy 7 kwietnia świat obiegła wiadomość o śmierci Peaches, natychmiast przypomniano sobie o jej sposobie odżywiania.
Trzy razy dziennie piję sok z warzyw. Jest obrzydliwy, ale zdrowy. Żyję pod presją. Czasem budzę się i myślę, że jestem taka gruba - mówiła jakiś czas temu w wywiadzie.
Niewykluczone, że przyczyną zgonu było zatrzymanie akcji serca z powodu wycieńczenia i osłabienia organizmu.
Zobaczcie, jak Peaches wyglądała kilka lat temu oraz w ostatnich tygodniach przed śmiercią.