Musiała odetchnąć
Gdy w życiu aktorki zebrało się za dużo stresu i problemów, postanowiła wyjechać w głuszę. I to sama. Jej bliscy byli zaskoczeni, że nie zabrała ze sobą Zbyszka.
"Byłam w domku, w lesie, bez zasięgu przez te kilka dni. W ogóle nie przeszkadzało mi to, że nie mam kontaktu ze światem. Potrzebowałam tego, by być w takim miejscu" - wyjaśniła Muskała w mediach społecznościowych.
Wygląda jednak na to, że chwila odskoczni pozwoliła jej na nowo docenić swój związek i karierę. "Mam fajne życie, ono przyszło, wreszcie. Wiem, że zawód i praca są czasami ucieczką przed własnym życiem. Jestem w momencie, kiedy nie uciekam" - podsumowała aktorka.