Piotr Gliński przegrał sprawę w sądzie. Ministerstwo kultury musi wypłacić pieniądze
Fundacja Malta wywalczyła korzystny wyrok w sądzie. Zgodnie z nim Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zarządzane przez Piotra Glińskiego musi wypłacić fundacji aż 300 tys. zł w ramach zaległych dotacji.
Wyrok niekorzystny dla Piotra Glińskiego i jego resortu dotyczy sprawy z 2017 r., kiedy to ministerstwo kultury odmówiło wypłacenia 300 tys. zł w ramach dotacji Fundacji Malta, która jest organizatorem teatralnego Malta Festival Poznań. Choć obie strony podpisały umowę, to minister Gliński wycofał się z wypłaty, kiedy zauważył, że jednym z kuratorów Malty 2017 jest chorwacki reżyser Oliver Frljić.
Sprawa odbiła się szerokim echem w branży kulturowej, pojawiły się oskarżenia o cenzurę. Choć sympatycy imprezy sami zebrali potrzebną kwotę, to Fundacja Malta skierowała się do sądu. Zadowolenia z korzystnego wyroku warszawskiego sądu apelacyjnego nie ukrywał Michał Merczyński, szef fundacji, ale przyznał, że odczuwa też rozgoryczenie.
Wpadki "Wiadomości" TVP. Sporo się ich nazbierało
- Oczywiście, że mam satysfakcję, choć jest we mnie sporo goryczy. Czy naprawdę trzeba było ten proces wytaczać? Nie przestaję się dziwić decyzji ministerstwa sprzed trzech lat. Tym bardziej że pamiętam wywiad, którego Piotr Gliński udzielił w TVP Info Krzysztofowi Skowrońskiemu wkrótce po tym, jak jeden z portali prawicowych zaczął grzmieć, że jak to możliwe, by reżyser "Klątwy" był kuratorem Malty, skoro obraża i prowokuje. A przecież o tym, że Frljić pracuje dla festiwalu, było wiadomo od 2015 r. - powiedział w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".
W sprawę została nawet zaangażowana Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która pomogła w załatwieniu prawników. Zauważyli, że doszło do nadużycia władzy, ingerencji w wolność kształtowania programu przez twórców i cenzurą ekonomiczną. Maltę wspierał też Rzecznik Praw Obywatelskich.
Wyrok sądu apelacyjnego w Warszawie jest prawomocny. Ministerstwo może jednak wystąpić o jego kasację, na co ma dwa miesiące.