Piotr Kupicha
Piotr ma też bardzo jasne zasady funkcjonowania związku, w których najważniejszą osobą jest... on sam.
Życie z muzykiem jest trudne. Wieczne koncerty, trasy, studia nagrań. A w domu kompletnie nieprzydatny. Nie interesują mnie przyziemne rzeczy. W domu piszę, gram - głowa, kartka, ołówek. Wkurza mnie, gdy ona pyta o moje życie w trasie. Nigdy przed nią nie klękam, Ślązak jestem. Ale odwrotnie się zdarzało. Wściekam się, gdy ona chce rządzić. Zostałem wychowany w przekonaniu, że kobieta może mieć bardzo dużo do powiedzenia, ale ostatnie zdanie należy do mężczyzny.