Wszystko dla dobra syna
Middleton w rozmowie z "Waitrose Weekend" wyznała, że zaczęła stosować terapię, gdy Arthur Michael William skończył 7 miesięcy. Na przekór sceptykom twierdzi, że efekty jej działania są naprawdę widoczne. Minusem jest jedynie to, że terapia jest bardzo kosztowna.
- Byłam zafascynowana tym, jak uspokajające było to dla dziecka, ale także tym, jak szybko zauważyłam efekt. Osteopata spostrzegł, że jedna strona jego szyi jest ciaśniejsza od drugiej, co tłumaczy, dlaczego wolał spać po jednej stronie. Zobaczył też, że ręce Arthura są silniejsze od nóg, więc polecił ćwiczenie, by mu pomóc – wyznała.