Michał Piróg
Zapytany o to, jaką najbardziej szaloną rzecz zrobił w życiu, opowiedział o wyścigu po tęczy na Placu Zbawiciela w Warszawie.
Mam za to sprawę na policji. Biegałem po niej i znalazłem skarb po drugiej stronie: policjanta, funkcjonariusza z blachą. Dobra, przyznaję się, wchodzę na plac Zbawiciela, odwracam się i mówię: w końcu jesteśmy w Europie, miasto coś zrobiło dla mniejszości seksualnych, wybudowali kładkę dla pedałów, no to przeszedłem - też nie uwierzyli.