Pogrzeb księcia Filipa. Ekspertka od mowy ciała zabrała głos
Nie znalazłaby się żadna osoba, która mogłoby przejść obojętnie wobec sobotniego pogrzebu księcia Filipa. W uroczystości wzięli udział członkowie rodziny królewskiej, których zachowanie oceniła ekspertka od mowy ciała.
Pogrzeb księcia Filipa odbył się w sobotę 17 kwietnia. Monarcha zmarł 9 kwietnia na zamku w Windsorze w wieku 99 lat. Plany pogrzebu księcia Filipa istniały już o od wielu lat. Jednak pandemia koronawirusa wymusiła pewne zmiany. Jak przekazano, ceremonia pogrzebowa w dużej mierze odzwierciedliła życzenia zmarłego członka brytyjskiej rodziny królewskiej.
Na uroczystości pojawili się najważniejsi członkowie rodziny królewskiej jak m.in. królowa Elżbieta, książę Karol czy jego synowie - William i Harry. Ich zachowanie oceniła ekspertka od mowy ciała, Judi James. Kobieta twierdzi, że żona księcia Filipa była najbardziej "żywą" osobą w trakcie pogrzebu. - Rozmawiała w dość energiczny sposób z damą dworu i biskupem przy wejściu do kaplicy - twierdzi James.
Specjalistka twierdzi także, że największe emocje towarzyszyły Karolowi, gdy żegnał swojego ojca. - To Karol okazywał najbardziej widoczne oznaki czegoś, co wyglądało na niekontrolowany smutek, a jego oczy były zaczerwienione i najwyraźniej mokre od łez nad maską - wyjaśniła.
W międzyczasie William i Harry zbliżyli się do siebie po raz pierwszy od czasu przeprowadzki młodszego z braci do Stanów, co może wróżyć świetlaną przyszłość w kontekście relacji skłóconego rodzeństwa. - W pewnym, właściwym, momencie Harry dołączył do Williama i Kate, spacerując między nimi i rozmawiając. Po kilku sekundach konwersacji, która wyglądała na naturalną i nieskrępowaną, Kate cofnęła się, zostawiając dwóch braci samych. Wyglądało na to prawdziwą chwilę pojednania, a nie coś wymyślonego na potrzeby kamer - powiedziała Judi James.