Pogrzeb Piotra Woźniaka-Staraka. Rodzina może zostać ukarana za nielegalny pochówek
Od tragicznej śmierci producenta filmowego niedługo minie rok. Sprawa jego pochówku na terenie rodzinnej posiadłości wciąż pozostaje niewyjaśniona. Sąd wkrótce wyda wyrok.
Piotr Woźniak-Starak w nocy z 17 na 18 sierpnia 2019 r. wypadł z motorówki na jeziorze Kisajno. Po 5 dniach wyłowiono jego ciało. Zrozpaczona rodzina postanowiła zachować urnę z prochami producenta w rodzinnej posiadłości w Fuledzie. Według polskiego prawa jest to działanie nielegalne.
- Zgodnie z prawem można dokonać pochówku poza cmentarzem tylko w katakumbach. Inspektor budowlany zbadał miejsce pochówku Piotra Woźniaka-Staraka i stwierdził, że nie ma tam katakumb – mówił w rozmowie z WP Tadeusz Dzisko z sanepidu w Olsztynie.
Zobacz: Agnieszka Woźniak-Starak planuje ślub przyjaciółki
Policja zawiadomiła o sprawie Sąd Rejonowy w Giżycku. O popełnienie wykroczenia w związku z pochówkiem Piotra Woźniaka-Staraka oskarżono Mirosława S., który 30 sierpnia 2019 r. złożył urnę z prochami producenta w grobie murowanym, nieznajdującym się na terenie cmentarza.
Jak ustaliła redakcja WP Wiadomości, decyzja w sprawie ukarania sprawcy zapadnie 4 sierpnia. Zgodnie z prawem, za złamanie przepisów ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych grozi grzywna od 20 zł do pięciu tys. lub areszt od 5 do 30 dni.