Pol'and'Rock Festival 2020. Kostrzyn nad Odrą świeci pustkami. "Serce się łamie"
Wyjątkowe okoliczności i pandemia koronawirusa sprawiły, że po 26 latach Festival Pol’and’Rock zmienił swoją formułę. Niemal cała impreza, która od wielu lat odbywała się w Kostrzynie nad Odrą przeniosła się do sieci. Mieszkańcy przygranicznego miasta łapią się za głowę, bo takich pustych ulic w tym okresie nie pamiętają od dawna. – Właśnie z mężem rozmawiałam, że jest dziwnie – mówi jedna z kobiet, spacerująca przy dworcu kolejowym, na którym co roku wysiadały tłumy festiwalowiczów. – Wydaje mi się, że wszystkim serce się łamie – dodaje Grzegorz Kuźniar, współwłaściciel "Kuźnia Hotelik" w Kostrzynie nad Odrą. I nic dziwnego, bo miasto wygląda zupełnie inaczej niż podczas corocznego festiwalu. – Serce boli, żona się popłakała, ale jakoś trzeba sobie radzić – mówi szczecinianin, który przyjechał tu, podobnie jak i wiele innych osób, by choć przez chwilę powspominać poprzednie festiwale. Więcej w materiale Klaudiusza Michalca.