"Policja nie może służyć złu". Mocne słowa Rusin po incydencie z Nowacką
"Odmawiajcie wykonywania niemoralnych rozkazów, zaprzestańcie nadużywania swoich uprawnień! Policja nie może służyć złu!" - apeluje do policjantów Kinga Rusin.
Nie milkną echa po policyjnych interwencjach podczas sobotniej manifestacji "W imię Matki, Córki, Siostry" organizowanej przez Ogólnopolski Strajk Kobiet. W Warszawie gazem łzawiącym została potraktowana przez funkcjonariusza policji posłanka KO Barbara Nowacka dosłownie chwilę po tym, jak pokazała mu swoją poselską legitymację. Incydent wywołał szerokie oburzenie części polityków i opinii publicznej. Stanowczo potępił go RPO Adam Bodnar. Opozycja domaga się kary dla policjanta, a stołeczna komenda, ustami nadkomisarza Sylwestra Marczaka, zapowiedziała wyjaśnienie powodów i okoliczności użycia gazu wobec posłanki.
Na coraz bardziej agresywne i kontrowersyjne działania policji wobec protestujących zareagowała także m.in. Kinga Rusin. Dziennikarka zamieściła niezwykle emocjonalny wpis na Instagramie.
Strajk Kobiet w Warszawie. Przepychanki z policją. "Hańba!"
Kinga Rusin zaapelowała do polskich policjantów, by odmawiali wykonywania "niemoralnych rozkazów" i zaprzestali "nadużywania swoich uprawnień". Jak podkreśliła, nie do tego są powołani i nie to ślubowali, wstępując do służby.
"Czy zobowiązaliście się do pałowania kobiet desperacko walczących o swoje prawa? Czy kazali Wam używać gazu (z kilkunastu centymetrów!) na drobne posłanki pokazujące legitymacje i upominające się o szacunek dla ich immunitetów? Czy w zakres obowiązków od początku mieliście wpisane zatrzymania fotoreporterek robiących zdjęcia na manifestacjach, a więc wykonujących swoją powinność? Czy zgadzaliście się robić 'kotły' i doprowadzać do niebezpiecznej paniki wśród pokojowo manifestujących? Czy przysięgaliście wyciągać z pokojowych protestów młode dziewczyny i siłą wpychać je do radiowozów, obrażać, lżyć, zastraszać, kierować wnioski o ukaranie? Czy byliście od początku świadomi, że będziecie musieli zatrzymywać nieletnich i nachodzić w domach ich rodziców, bo popierają zgodne z konstytucją i demokracją działania na rzecz praw kobiet do ich samostanowienia?" - pytała Rusin, nawiązując do najgłośniejszych wątpliwych działań funkcjonariuszy wobec zgromadzonych na demonstracjach OSK w ostatnich dniach.
Kinga Rusin podkreślała, że polska policja, która po politycznej transformacji na początku lat 90. długo pracowała nad tym, by zerwać z wizerunkiem milicji i odbudować swoje zaufanie w społeczeństwie, dziś traci je w zastraszającym tempie. Ostrzega, że policja dziś staje się stroną konfliktu i narzędziem w rękach władzy. Narzędziem skierowanym przeciwko własnym obywatelom.
"Mieliście służyć suwerenowi, łapać złodziei, zamykać gwałcicieli i morderców, bronić nas przed agresywnymi bandytami podpalającymi mieszkania, a nie obezwładniać starszą panią z kolorową torbą czy 'aresztować' zjeżdżalnię..." - przypomina Rusin, podkreślając, że te i inne pytania stawia nie tylko jako obywatelka, ale i jako dziennikarka. "Mamy społeczny obowiązek mocno nazywać rzeczy po imieniu i wyraźnie przeciwstawić się ZŁU" - stwierdziła, zbierając szerokie poparcie wśród komentujących jej wpis na swoim Instagramie internautów.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram