"Polsat, serio?". Internauci krytykują żarty z porodu w show
Założyli sztuczne, ciążowe brzuchy, sukienki i zaczęli udawać kobiety. Miało być śmiesznie i wielu widzów ubawiło się, oglądając uczestników "Love island" tuż przed "porodami". Ale nie fala krytyki była równie wysoka.
W polskiej edycji "Love island" sporo się dzieje i to codziennie. Emocje budzą przeparowania, związki uczestników, ale też zadania. Już raz show musiało mierzyć się z ostrą krytyką internautów, gdy wyspiarki dostały za zadanie stopić lód włożony wcześniej do majtek swoich partnerów. A tym razem afera krąży wokół sztucznych ciążowych brzuchów i żartów z porodów.
Panowie mieli na chwilę wcielić się w ciężarne kobiety, by zrozumieć, przez co przechodzi płeć przeciwna. Wczuli się tak bardzo, że kilka minut po usłyszeniu zadania uczestnicy wypełnili kuchnię krzykami, domaganiem się jedzenia, usługiwania im. Była też i symulacja porodu.
Zobacz: Wielki powrót bliźniaków na Wyspę Miłości!
Porody odbierały dwie pielęgniarki - na Wyspę Miłości wrócili na chwilę bracia Tyburscy z pierwszej edycji show Polsatu. Panowie mieli na sobie stosowne kostiumy, nawet białe rajstopy. Sportowcy pokazali do siebie ogromny dystans.
Jedna po drugiej wchodziła do ich gabinetu "ciężarna", by powitać na świecie swoje plastikowe dziecko. Uczestnicy wczuli się w swoją rolę, udawali skurcze, krzyczeli w konwulsjach. Zabawne czy nie? To pytanie rozgrzewa teraz komentujących wpisy na instagramowym profilu "Love island".
Zdania są bardzo podzielone. Czytamy, że był to "festiwal żenady" i pokazano "obleśne fantazje reżyserów".
"Polsat, serio? Żarty z udawanego porodu? To było niesmaczne" - pisze jedna z internautek.
Wielu użytkowników jest zdania, że poród to nic zabawnego, że to intymna, nie rzadko bardzo trudna chwila dla każdej kobiety.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
"Żarty zartami, ale mając dwa porody za sobą wiem, że nie ma się z czego śmiać. Nie życzę nikomu męczyć się ponad 20h w bólach, samemu, nie mając pewności jak to się skończy" - piszą.
"Granica jakiegokolwiek smaku została przekroczona, słabe. Nie rozumiem celu tej akcji, miał być program rozrywkowy a są faceci przebrani za baby w ciąży, pokazujący stereotypy - polskie kabarety, z tego co wiem, lecą zaraz przed L.I., po co to powielać" - czytamy.
W mniejszości są te pozytywne komentarze od internautów, którzy nie widzą nic złego w żartowaniu z porodów.
"Większość pisze, że przesada masakra, beznadzieja, przegięcie, a dla mnie to był najlepszy odcinek do tej pory. Jeszcze się tak nie uśmiałam" - można wyłuskać i taki komentarz.
Cel osiągnięty: o tym, co dzieje się w "Love island", głośno i wyraźnie słychać.