Polscy eksperci oceniają szanse Brzozowskiego. "Posłuży za mięso armatnie"
Dziennikarze wypowiedzieli się na temat szans Rafała Brzozowskiego na 65. Konkursie Piosenki Eurowizji 2021. Ich oceny nie pozostawiają złudzeń. "Kiepska piosenka i nietrafiony wybór".
Już dziś drugi półfinał 65. Konkursu Piosenki Eurowizji, w którym wystąpi nasz reprezentant Rafał Brzozowski. Portal Wirtualnemedia.pl porozmawiał z kilkoma dziennikarzami muzycznymi o tym, jakie szanse ma gwiazdor TVP i jego piosenka "The Ride". Sam zainteresowany w siebie i swój konkursowy utwór mocno wierzy.
O utworze reprezentującym nasz kraj na tegorocznej Eurowizji od początku było głośno. Pierwsze recenzje były nieprzychylne. Bukmacherzy też nie dawali Brzozowskiemu większych szans. Co więcej, tuż przed ceremonią otwarcia okazało się, że w polskiej delegacji jedna z osób miała pozytywny wynik testu na COVID-19.
Sukcesy Polski na Eurowizji
"Tak blisko", a jednak tak daleko
Pomijając już to, jak Rafał Brzozowski śpiewa i w jaki sposób wystąpi, pytani przez Wirtualnemedia.pl dziennikarze muzyczni są dość zgodni, co to reprezentującego nasz kraj utworu. Uważają, że piosenka "The Ride" przejdzie przez konkurs kompletnie niezauważona.
- To nie jest konkurs ładnej, popowej piosenki. Stąd tak słabe notowania Rafała i niestety sądzę, że podczas głosowania będzie bardzo kiepsko - stwierdził Kamil Baleja, prezenter Radia Złote Przeboje.
Dziennikarz dodaje też, że "The Ride" jest zbyt poprawne, a Rafał Brzozowski za mało wyrazisty. Przytoczył przykład Conchity Wurst, której sam wygląd sprawiał, że się o niej mówiło i "nie można było oderwać wzroku".
- I nie ma się co dziwić, bo to kiepska piosenka i nietrafiony wybór - powiedział Paweł Karpiński z Eski. - "The Ride" nie broni się ani produkcyjnie, ani wokalnie. Poza tym angielski akcent Rafała też mógłby być lepszy, dlatego jego szanse oceniam jako minimalne.
- Rafał nie ma wielkich szans. Wtorkowy półfinał i poprzednie edycje Eurowizji pokazały, że widzów interesują piosenki dobre i świetnie wykonane. Tak jak tegoroczne propozycje z Malty, Francji czy Belgii, która wystawiła jedną ze swoich najbardziej znanych na świecie grup [...]. A Rafał posłuży w tym zestawie za mięso armatnie. Można jeszcze pójść inną drogą i postawić na dziwadła. To też skuteczne. W ten sposób 15 lat temu wygrał zespół Lordi z Finlandii. Nie zwyciężyli dlatego, że wykonali dobry, hardrockowy numer, tylko ze względu na to, że wyróżniali się wyglądem, muzyką i zachowaniem na scenie. Oni po prostu byli super dziwni, więc jacyś - uważa Jarek Szubrycht, dziennikarz muzyczny "Gazety Wyborczej" i redaktor naczelny "Nowej Gazety Magnetofonowej".
Relikt przeszłości
Kiepski utwór może jeszcze obronić na scenie charyzmatyczny artysta, który da niezłe show. Niestety, w tym aspekcie notowania Brzozowskiego również szybują nisko.
- Wyjdzie w ciemnych okularach i w błyszczącym kostiumie razem z podobnie wyglądającymi tancerzami rodem z lat 80. [...] - prognozuje Baleja.
- Nie rozumiem decyzji TVP o wysłaniu na Eurowizję Rafała Brzozowskiego. Teledysk jest sztampowy, brakuje w nim pomysłu. Fragmenty z prób też nie zapowiadają niczego szokującego podczas występu, a bez tego trudno odnieść sukces i zwrócić na siebie uwagę widzów. Obawiam się, że na scenie nie będzie show ani niczego, co nas może zaskoczyć. No chyba, że w ostatniej chwili ekipa Rafała coś wymyśli - powiedział Paweł Karpiński.
Polska mistrzem Polski
Show polskiej ekipy najprawdopodobniej nie będzie porywające, utwór również nie wzbudza większych emocji. Czy chociaż uda się promocja rodzimej kultury?
- Mamy na naszej scenie muzycznej dobrych wykonawców, którzy mogliby powalczyć o wysokie miejsce w konkursie i przy okazji zrobić dużo dobrego dla promocji polskiej kultury. A "The Ride" niestety raczej nam się nie przysłuży - mówi Karpiński.
- Zawsze kibicuję naszym, choć mam wrażenie, że w tym roku wysyłamy na wyścig sportowych, mocno podrasowanych samochodów na ćwierć mili salonową skodę octavię. To dobre auto, ale w takim wyścigu nie ma szans. W tym roku Eurowizję może wygrać muzyka rockowa. Piosenka włoskiego zespołu jest mocno nieeurowizyjna i może właśnie to ją na tyle wyróżnia, że będzie zwycięska - dodaje Baleja.
Choć eksperci nie wierzą w awans Rafała Brzozowskiego do finału, trzymają za niego kciuki.