Andrzej Chyra – polski Daniel Craig
Porównanie nasuwa się samo ze względu na niezwykłe wręcz podobieństwo fizyczne. Może i Daniel jest lepiej zbudowany, w końcu rola Bonda do czegoś zobowiązuje, patrząc jednak na Pana Andrzeja w smokingu i muszce, nie można się oprzeć wrażeniu, że też niezły by był z niego agent.