Korwin Piotrkowska ponownie uderzyła w Chyrę. Przypomniała jego alkoholowe ekscesy
Wybuch Andrzeja Chyry na Campus Polska Przyszłości oburzył wiele osób. Aktor wytłumaczył się ze swojego zachowania, ale jego słowa nie przekonały Karoliny Korwin Piotrkowskiej, która ponownie skrytykowała gwiazdora za postawę. Przypomniała także to, co wyrabiał w przeszłości.
Na panelu podczas Campus Polska Przyszłości Andrzeja Chyra został zapytany przez aktywistkę Magdalenę Sobierajską o to, czy studenci szkół aktorskich powinni uczyć się też zaangażowania w działalność społeczną i postaw obywatelskich. Chyra odpowiedział stanowczo: "nie". Po chwili wstał i mocno nakręcony zaczął wykrzykiwać w kierunku zgromadzonych, w tym również Sobierajskiej.
- Przepraszam bardzo, wszyscy nagle się zajęli przemocą w teatrze. Niedawno jakieś dziewczyny poprosiły mnie, abym udzielił głosu na ten temat. Czy wyście poszaleli?! Będziecie robić ogólnopolską akcję "przemoc w teatrze"?! Przepraszam, o co chodzi? Komu chcecie do...przyć, robiąc ogólnopolskie kampanie na ten temat? Przecież to kompletnie chore. Chcecie uczyć artystów, przepraszam, jak mają się zachowywać? Jak uczestniczyć? Bo co, przepraszam?! - grzmiał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz: Przestępstwa seksualne w show-biznesie. Przykładów nie brakuje
Na wybuch Chyry zareagowały znane osoby. Ostro skrytykowała go chociażby jego koleżanka Aleksandra Konieczna. Głos zabrała także Karolina Korwin Piotrkowska, autorka reportażu "Wszyscy widzieli", w którym opisała przemoc oraz mobbing wśród studentów szkoły filmowej. Słowa gwiazdora nazwała "narracją dziadocenu, którego podstawy się chwieją, który robi intelektualną przewrotkę, jak każdy oprawca, robiąc z siebie ofiarę. To inni są winni, inni zwariowali, nie ja".
Teraz Korwin Piotrkowska ponownie odniosła się do Chyry. Tym razem powodem było tłumaczenie się aktora w rozmowie z Onetem. Celebrytka w pierwszej kolejności odniosła się do jego słów o "nagonce na całe środowisko".
"Radziłabym spojrzeć dalej, poza granice swego nosa, to nie nagonka na środowisko, to rozliczenie ze złymi zachowaniami, które narastały od pokoleń, z metodami pracy, które niszczyły ludzi psychicznie i fizycznie. A swoją drogą, kiedy patrzę, jak nagle prawie każdy staje się w naszych czasach aktywistą i chrzani publicznie brednie jak potłuczony, także kiedy jest aktorem, artystą, to marzy mi się, by ktoś to w końcu przeciął, by niektórzy artyści, chcący być 'aktywistami', byli jakoś szkoleni, zanim zaczną opowiadać jakieś brednie ku chwale narodu i swojej" - napisała.
Dziennikarka uważa, że można budować ego, ale trzeba robić to mądrze. I przy okazji przeprosiła za to, że ona sama dawała głos różnym celebrytom. "Uległam złudzeniu, że warto. Że macie coś do powiedzenia na tematy poważne, na przykład poza waszą pracą. Otóż macie do powiedzenia, z sensem, ale tylko niektórzy. Niestety dawałam głos wielu. Żałuję. Przyczyniłam się do stworzenia paru medialnych bestii, które nie ponoszą odpowiedzialności za słowa" - czytamy.
Korwin Piotrkowska skomentowała również wypowiedź Chyry na jej temat. Aktor stwierdził, że ma ona dwie twarze: "Tę, która się zaangażowała i promuje rozmowę o przemocy oraz tę, która współprowadziła ‘Magiel towarzyski’". Uznał także, że uprawia demagogię i manipulację przypominającą "obecnych rządzących". Dość powiedzieć, że była prezenterka nie hamowała się w ripoście.
"A co do Magla, to pokazywaliśmy tam wybitnego, wielkiego aktora, autorytet, który będąc mocno pod wpływem, oddawał publicznie mocz, i który zachowuje się 'dziwnie', kiedy inni patrzą, robią zdjęcia jego pobitej twarzy, na przykład w Gdyni. Media o tym pisały. Było to przykre. Mówiliśmy z Tomkiem, jako jego fani, że nam przykro z tego powodu. Bo było. Każdy ma coś za uszami, co nie przeszkadza w zostaniu moralnym autorytetem, który wrzeszczy na młode dziewczyny, chcące tylko przebić balonik" - zakończyła.
Trwa ładowanie wpisu: instagram