Popłoch w TVP. Pracownicy obawiają się o posady
W Telewizji Polskiej zapanował chaos. Wielu pracowników, w tym największe gwiazdy stacji, zaczęło wycofywać się z pracy, obawiając się o swoje posady. Co się dzieje w stacji?
Wszystko zaczęło się od nagłego odejścia Danuty Holeckiej z "Wiadomości", co wywołało lawinę zwolnień lekarskich i pogłębiło strach wśród pracowników. Jeden z nich zdecydował się na otwarte wyznanie o sytuacji w stacji.
"Nerwowa atmosfera zapanowała w stacji. Gwiazdy TVP drżą o swoje posady, obawiając się najgorszego. Szczególnie podenerwowani są ci, którzy regularnie pokazywali swoją twarz na antenie. Mają swoje plany awaryjne, ale wiele osób mówi, że nie odejdzie z własnej woli - czekają, aż zostaną wywiezieni na taczkach" - wyznał pracownik TVP w rozmowie z Plejadą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Monika Olejnik punktuje Kaczyńskiego, komentuje zmiany w TVP i apeluje: "Pani Danuto, czekam na przeprosiny"
Wielu pracowników zdecydowało się na rezygnację z pracy w ostatnich dniach umowy, korzystając ze zwolnień lekarskich, które przysługują im na mocy zawartych umów. Niemniej jednak, niektórzy muszą nadal pełnić swoje obowiązki i występować przed kamerą, ponieważ stacja nie może pozostać pusta, a "Wiadomości" i inne programy muszą być nadawane regularnie.
"Harmonogramy pracy są układane jak zawsze, nie było żadnych zmian. Wszyscy przychodzą do pracy zgodnie z wytycznymi. Pewnie niedługo pojawi się też grafik na styczeń. Wiem, że prezenterzy powoli wycofują się z pracy w TVP - biorą L4. Jednak nie zawsze udaje im się to i muszą prowadzić "Wiadomości", bo brakuje gospodarzy serwisów informacyjnych. Największy problem w stacji jest właśnie z prezenterami. Inni pracują bez zmian" - podkreślił pracownik stacji.
Mimo plotek o zwolnieniu Edyty Lewandowskiej i jej zdjęciach z kartonami w rękach, sugerujących, że rzekomo opuściła stację, pracownik TVP nie potwierdził, jakoby zrezygnowała z pracy. Natknął się na nią niedawno w redakcji "Wiadomości". Nie ma jednak wątpliwości, że plotki o tym, iż Danuta Holecka odeszła z dnia na dzień, zostawiając swoich podopiecznych na lodzie, są prawdą.
"Z nikim się nie pożegnała. To z mediów dowiedzieliśmy się, że wtedy już nie pojawi się w redakcji - akurat te pomówienia się potwierdziły. Tego dnia wydanie poprowadziła Edyta Lewandowska" - przyznał informator Plejady.
Według pracownika stacji, wiele osób już opuściło swoje stanowiska i "ewakuowało po cichu".