Trwa ładowanie...

Powstała książka o życiu erotycznym królowej Elżbiety i Filipa. Posypały się ostre komentarze

Lady Colin Campbell opowiadała już o zaburzeniach odżywiania Diany, została osobowością telewizyjną, a teraz postanowiła opisać życie erotyczne brytyjskiej królowej. Osoby związane z monarchinią są wściekłe.

Powstała książka o życiu erotycznym królowej Elżbiety i Filipa. Posypały się ostre komentarzeŹródło: Getty Images, fot: Ben A. Pruchnie
d45n1d2
d45n1d2

Lady C, jak nazywana jest przez brytyjskie media, wydała właśnie sensacyjną książkę, w której opisuje historie z sypialni Elżbiety i Filipa. Małżeństwo królowej nazywa "tandetnym", pisze o królowej, która zawsze miała "zdrowy pociąg seksualny do męża", a o Filipie jako niezmordowanym flirciarzu.

Dziennikarze do tej pory opublikowali tylko niewielkie fragmenty książki. "Służba chętnie rozmawiała między sobą o tym, jak Lilibet cieszyła się z pierwszych rozkoszy cielesnych podczas nocy poślubnej w 1947 roku", "Filip zwierzył się swojemu przyjacielowi, że Lilibet ma bardzo zdrowy apetyt seksualny", "Filip zdradził swojej kuzynce Patricii, że jego żona ma piękną skórę na całym ciele". Campbell pisze też: "Nigdy nie było tajemnicą to, że w sypialni zawsze im się układało".

Zobacz też: Królowa Elżbieta II i książę Filip - niezwykła królewska para

Choć wydaje się, że to w końcu nic złego – Lady C mogłaby przecież zmyślać o seksualnych fantazjach czy fetyszach – to pracownicy monarchini wydają się nie tylko zdegustowani, co wściekli. Uważają, że jest jakaś granica w opisywaniu życia prywatnego członków dworu, a tę Campbell przekroczyła tylko po to, by zarobić.

d45n1d2

Od chwili premiery książki w mediach piętrzą się komentarze – przeważająca większość jest negatywna. Dziś najbardziej interesują nawet nie fragmenty książki, których w sieci jak na lekarstwo, a reakcję osób, które współpracowały z monarchinią.

Jako pierwszy rewelacje arystokratki skomentował były kamerdyner królowej, Paul Burrell. W rozmowie z "The Mirror" powiedział: - Każdy może coś takiego napisać. Możesz być prawdomównym, rzetelnym świadkiem historii tylko wtedy, jeśli mieszkasz w pałacu. Lady Colin Campbell nigdy nie współpracowała z królową. Pisze o głowie naszego państwa, naszego Kościoła, a nigdy jej dobrze nie poznała. Pisze o kimś, którego de facto nie zna.

Burrell dodał także: - Stałem u boku królowej i żyłem z nią 11 lat i mogę opowiedzieć, jaką jest osoba. To dobra kobieta, dobra chrześcijanka i nie powinno pisać się o niej tak, jak zrobiła do Campbell.
Lady C sugeruje w książce, że książę Filip miał „przyjaciela”, na którego królowa przymykała oko. Capbell pisze, że Filip był w bardzo bliskich stosunkach z mężczyzną, którego traktował jako swoją zabawkę. Zdaniem autorki kontrowersyjnej książki to był sposób królowej, by mąż zawsze był zajęty i miał pod dostatkiem rozrywek. W ten sposób nie miał już możliwości, by flirtować z innymi kobietami.

Judy Wade, autorka wielu publikacji o rodzinie królewskiej, przyznała w rozmowie z "The Sun": - Nigdy nie widziałam Lady Colin Campbell z jakimkolwiek członkiem rodziny królewskiej, nigdy nie widziałam, żeby pracowała dla pałacu. Może mówić o królowej cokolwiek, bo ta jej nie pozwie. Nie znaczy to jeszcze, że książka zawiera prawdziwe informacje.

d45n1d2

"The Queen Marriage" z błotem miesza także autor królewskich biografii, Michael Thornton. Książkę Lady C nazywa "obrzydliwą" i pełną półprawd. Podkreśla, że autorka nie korzysta z ani jednego potwierdzonego źródła, zbierając tym samym plotki krążące w Londynie od lat. Thornton nie ma dla Campbell litości. W obszernym oświadczeniu zamieszczonym przez "Daily Mail" czytamy: - Jedyna nadzieja w tym, że jej adoptowani synowie będą radzić sobie lepiej niż matka, której małżeństwo z lordem Colinem Campbellem trwało zaledwie 14 miesięcy. Mimo to ona dalej mocno trzyma się swojego tytułu lady, wykorzystując go do głoszenia, że jest związana z „wszystkimi rodzinami królewskimi Europy”. To roszczenie, które całkowicie odrzucił jej mąż.

Biograf dodaje: - Campbell zamieściła listę 35 osób, które opowiedziały o swoich wspomnieniach o królowej. Fakt. Tyle że 29 z nich już nie żyje i nie może nawet potwierdzić lub zaprzeczyć, że rzeczywiście powiedziały takie słowa w rozmowie z autorką.

d45n1d2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d45n1d2