Prawdziwa królowa. Na czerwonym dywanie przyćmiła wszystkich
Catherine'a Zeta-Jones poświęciła się rodzinie i zrobiła sobie kilkuletnią przerwę od aktorstwa. Wkrótce jednak ma powrócić na plan filmowy. Tymczasem w miniony weekend pojawiła się na gali wręczenia nagród Emmy. Swoją urodą i kreacją zachwyciła wszystkich.
Ceremonia wręczenia nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Telewizyjnej, to obok oscarowej gali i Met Gali świata mody największe "targowisko próżności" w Hollywood. Można odnieść wrażenie, że wszystkie te nagrody i wyróżnienia są mniej ważne niż prezentacja gwiazd na czerwonym dywanie.
Zdaniem ekspertów od elegancji najwspanialszą kreację (nie mamy tu oczywiście na myśli kreacji aktorskiej) przygotowała w tym roku Catherine'a Zeta-Jones. Słynna aktorka pojawiła się w sukni w kolorze wina z wycięciem, bez ramiączek, do której dodatkiem (?) był diamentowy naszyjnik. W tym momencie Zeta-Jones ukradła całe show.
Zdobywczyni Oscara utarła tym samym nosa wielu znacznie młodszym gwiazdom, które zapewne spodziewały się, że to one wzbudzą największy zachwyt widzów i znawców mody. Pod ogromnym wrażeniem jej wdzięku był zresztą także Michael Douglas, który na czerwonym dywanie, wskazując na żonę, prawie wykrzyczał: "Nie mogę uwierzyć w swoje szczęście".
Znane pary ze sporą różnicą wieku
Można więc odnieść wrażenie, że to Catherine'a Zeta-Jones przyszła na wręczenie nagród Emmy z mężem. Tymczasem było odwrotnie. To Michael Douglas przyszedł z żoną, ponieważ to on był nominowany do nagrody Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Telewizyjnej. Za rolę w serialu "The Kominsky Method".
Catherine'a Zeta-Jones do aktorstwa powróci za sprawą serialu Tima Burtona "Wednesday", w którym wcieliła się w postać Morticii Addams.