Prawo znowu jest po stronie Dariusza K. Mamy komentarz rzecznika Sądu Okręgowego w Warszawie
Choć 28 listopada Sąd Rejonowy w Warszawie postanowił nie odraczać Dariuszowi K. wykonania kary 6 lat pozbawienia wolności, muzyk wciąż cieszy się wolnością. Jak dowiedzieliśmy się, byłemu mężowi Edyty Górniak wciąż przysługuje prawo do wniesienia zażalenia. Czy, i tym razem, K. zrobi wszystko, by nie trafić za kraty?
W oświadczeniu przesłanym WP Gwiazdy przez Piotra Bojarczuka, rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Warszawie czytamy, że "decyzja dotycząca wysłania wezwania skazanemu do stawiennictwa we właściwej jednostce penitencjarnej zostanie podjęta po uprawomocnieniu się postanowienia".
W związku z tym, że żadnej ze stron nie było podczas ogłoszenia orzeczenia, zgodnie z prawem, wydano zarządzenie o doręczeniu jego odpisu prokuratorowi, Dariuszowi K. oraz jego obrońcom.
- Termin na wniesienie zażalenia biegnie od daty doręczenia postanowienia stronom. Zażalenie wnosi się w terminie zawitym siedmiu dni od daty otrzymania postanowienia. Ponadto informuję, iż wobec Dariusza K. został zastosowany środek zapobiegawczy w postaci zakazu opuszczania kraju powiązany z zatrzymaniem paszportu – napisał Bojarczuk.
Jednak postanowienie będzie mogło się uprawomocnić wyłącznie jeśli żadna ze stron nie wniesie zażalenia. Co w przypadku K. jest raczej niemożliwe. Wiele wskazuje na to, że obrońcy byłego celebryty zadbają o to, by ich klient jak najdłużej cieszył się wolnością. Jak bedzie wyglądało dalsze postepowanie w przypadku wpłynięcia zażalenia?
- Zostanie ono rozpoznane (...) przez Sąd Penitencjarny (Sąd Okręgowy w Warszawie). Po wpłynięciu zażalenia, niezwłocznie kierowane jest ono do rozpoznania na posiedzeniu, w którym mają prawo wziąć udział strony postępowania. Decyzja Sądu jest ostateczna i dalszemu zaskarżeniu nie podlega - dodał Piotr Bojarczuk.