Kazimierz Marcinkiewicz
Osoby z otoczenia Kazimierza twierdzą, że najgorszy okres w jego życiu zaczął się paradoksalnie wtedy, gdy w 2005 roku został premierem w rządzie PiS. Marcinkiewicz musiał się przenieść z Gorzowa do Warszawy, a jego ówczesna żona, Maria oraz dzieci nie wyraziły chęci wspierania go w nowej roli. Polityka go przytłoczyła, a jednocześnie zafascynowała. Był niepocieszony, gdy został odwołany z funkcji. Szybko jednak stanął na nogi, gdy dostał posadę dyrektora Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju w Londynie.