Racewicz nie odpuszcza i chce publikacji zdjęć złodziei. Okradli ją na 175 tys. zł
Nadal nie uchwycono przestępców, którzy okradli dziennikarkę. Joanna Racewicz domaga się ponownej publikacji zdjęć włamywaczy na stronie policji.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Mimo tego, że do włamania doszło we wrześniu 2016 r., przestępców wciąż nie odnaleziono. Choć dzięki nagraniom z monitoringu udało się zarejestrować twarze złodziei, to z czasem policja umorzyła śledztwo z powodu niewykrycia sprawców. Racewicz wymogła na śledczych, by ponownie opublikowali ich wizerunki na stronie policji. Ciężko się dziwić. Gwiazda straciła sporo oszczędności.
Złodzieje ukradli biżuterię o wartości 150 tys. zł. Wśród tych kosztowności była też obrączka po mężu z wygrawerowaną rocznicą ich ślubu. Dla Joanny była to jedna z najważniejszych pamiątek po Pawle Janeczku, który zmarł w katastrofie smoleńskiej. Dodatkowo z domu dziennikarki zniknęło też 25 tys. zł. w gotówce.
Przypomnijmy, że zaraz po włamaniu Joanna Racewicz opublikowała zdjęcia bandytów na Facebooku. Zamieściła też emocjonalny wpis.
- Spojrzałam wam w oczy, dranie... I w nosie mam ochronę wizerunku oraz wszystkie te bajki o domniemaniu niewinności! Byliście u mnie! Nieproszeni. Z buciorami i lepkimi łapami!!! Policja szuka i wciąż nie wie, kto to, więc może Facebook pomoże? (...) I chcę poprosić - pomóżcie, udostępniajcie. Nie mogli rozpłynąć się w powietrzu - napisała dziennikarka (pisownia oryginalna).
Myślicie, że uda się odnaleźć sprawców?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.