Rafał Patyra wierze zawdzięcza wszystko. "Bóg cisnął mną o ziemię i przetarł oczy"
Kariera Rafała Patyry nigdy nie miała się tak dobrze, jak w ostatnich latach. Dziennikarz nie tylko jest rozchwytywany w TVP, gdzie występuje na antenie w kilku rolach, ale i mediach katolickich. Patyrę w swoim zespole koniecznie chciał mieć też... Tadeusz Rydzyk.
Rafał Patyra to jeden z popularniejszych dziennikarzy Telewizji Polskiej, choć z wykształcenia jest absolwentem warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego. W przeszłości marzył o karierze sportowca, ale kontuzja pokrzyżowała te plany. Nie porzucił jednak swojej pasji, a zawodowo zajął się komentowaniem świata sportu. W zawodzie dziennikarza debiutował na łamach "Naszego dziennika". Pierwsze kroki na antenie stawiał w stacji TVN, ale to w Telewizji Polskiej zrobił prawdziwą karierę. Zwłaszcza po 2016 roku, kiedy na Woronicza zapanowały nowe porządki. To wtedy w pełni dostrzeżono potencjał Rafała Patyry, który nie tylko zna się na telewizyjnym fachu, ale i odznacza się głęboką religijnością.
Dziennikarz nie ukrywa, jak ważna w jego życiu jest wiara i ile jej zawdzięcza. Chętnie wypowiada się na łamach katolickich mediów. W rozmowie z tygodnikiem "Niedziela" podkreślał szczególną moc modlitwy różańcowej. "Szatan wyje, gdy słyszy różaniec. Trudno o lepszy miecz na tego wroga. Różaniec to number one" - stwierdził niedawno na łamach wspomnianego tygodnika.
Młoda gwardia w TVP zastępuje dotychczasowe gwiazdy
Rafał Patyra wyznał, że stara się modlić przy każdej możliwej okazji, w każdym miejscu i czasie np. w samochodzie. Modlitwa jest też tym, co spaja jego liczną rodzinę (ma czworo dzieci). Wyznał też, że z pomocą Boga pokonał małżeński kryzys, którego źródłem była niewierność dziennikarza.
"Na horyzoncie pojawiła się inna kobieta, potem także dziecko. Wtedy Bóg cisnął mną o ziemię i przetarł oczy. Pomógł mi podnieść małżeństwo na nowo, ustawił właściwą hierarchię, by to Bóg był na pierwszym miejscu" - Patyra wyznał przed laty na łamach "Przewodnika katolickiego".
Od tamtej pory Rafał Patyra stara się żyć według boskich przykazań i publicznie zachęca do tego innych m.in. na antenie magazynu TVP "Rodzinny ekspres". I choć jesienią (w czasie kobiecych demonstracji po wyroku TK ws. aborcji) oburzenie w sieci wywołał odcinek, w którym padła propozycja karania kobiet wieszaniem kamienia u szyi, Rafałowi Patyrze nie zaszkodziło to w karierze.
W ostatnich latach Patyra nie może narzekać na brak pracy, a swój zawodowy czas musi dzielić pomiędzy dwóch medialnych gigantów - TVP i imperium Tadeusza Rydzyka. Redemptorysta z Torunia ponoć sam zabiegał o współpracę z Patyrą. Jak podaje serwis pomponik.pl, dziennikarz od kilku lat komentuje sport na antenie Radia Maryja i Telewizji Trwam i "bardzo sobie chwali pracę w mediach katolickich".