Rafał Zawierucha długo nie mógł się z tym pogodzić. Ma prawie 30 rodzeństwa
Rafał Zawierucha nie ukrywa, że sporo zawdzięcza swoich rodzicom. Gdy aktor był nastolatkiem, założyli oni rodzinny dom dziecka, w którym wychowywali blisko 30 osób. Jak się z tym czuł?
Rafał Zawierucha wraz z dwiema siostrami i bratem spędzili dzieciństwo w Katowicach. Gdy zaczęli dorastać, ich rodzice, Anna i Edward, podjęli bardzo odważną decyzję – postanowili prowadzić rodzinny dom dziecka. W rozmowie z "Dzień dobry TVN" matka Zawieruchy przyznała, że nie było łatwo wychować obce dzieci, które pochodziły z różnych domów. W niejednym z nich nie brakowało przemocy.
Sam Zawierucha w nastoletnim wieku miał nie do końca mógł zaakceptować to, co robią jego rodzice. – Jak rodzice wzięli dzieciaki do domu, to się zbuntowałem. Chodziłem z tabliczką, że strajkuję i nie rozmawiałem z rodzicami. Ośmioro nowych, obcych istot w domu. Bałem się o swoją przestrzeń – powiedział jakiś czas temu na antenie TVN-u.
Dziś jednak nie ma wątpliwości, że było to bardzo ważne. Gdy "Fakt" zapytał go o to, z jakimi przeciwnościami zmagał się w życiu, mężczyzna szybko wspomniał o ojcu i matce.
Zobacz: Rafał Zawierucha: "Myślę, że wszyscy dostaliśmy mocno po karkach"
– Uczyli mnie miłości do drugiego człowieka. Rodzice to nie tylko moi mistrzowie serca i mistrzowie życia, ale także mistrzowie rzeczywistości, którą stworzyli wychowując chyba 26 obcych dzieciaków. Myślę, że tam również znalazłoby się wiele przeciwności, z którymi trzeba walczyć nie tylko siłą – powiedział.
Rodzice Zawieruchy za swoją pracę otrzymali 2 lata temu statuetkę Świętokrzyskiego Anioła Dobroci.
Przypomnijmy, że o 34-letnim aktorze zrobiło się głośno dwa lata temu, gdy w filmie Quentina Tarantino "Pewnego razu.. w Hollywood" zagrał postać Romana Polańskiego. Mężczyzna był jednak znany polskim widzom już wcześniej za sprawą udziału w takich filmach jak "Bogowie" czy "Miasto 44".
Teraz można oglądać Zawieruchą na ekranach kin w "Mistrzu", w którym wcielił się w postać Klimka. Film inspirowany jest historią pięściarza Tadeusza Pietrzykowskiego, który po trafieniu do Auschwitz walczył na ringu. Stoczył kilkadziesiąt zwycięskich pojedynków, w których stawką było jego życie.