Ratownik odpowiada na apel Lewandowskich: Jest tylko jeden sposób, by zwalczyć koronawirusa
"Apel Lewandowskich jest ważny i pomocny, bo ich ludzie się słuchają. Gdy gwiazdy mówią, że należy coś robić, to ludzie w to wierzą i zaczynają to realizować"
Kilka dni temu ratownik medyczny z Warszawy, Michał Fedorowicz, udzielił wywiadu stacji TVN24, w którym nakreślił fatalny stan służby zdrowia w Polsce, alarmujący zwłaszcza teraz, w dobie koronawirusa.
Ania i Robert Lewandowscy odnieśli się do tej rozmowy, nawołując na Facebooku do pomocy najbardziej zagrożonym koronawirusem oraz do pozostania w domach.
"Zwracam się do moich kochanych obserwujących... Mimo, że pogoda sprzyja długim spacerom, a siedzenie w zamkniętym domu to ostatnia rzecz, której z początkiem wiosny Wam potrzeba, to jest bardzo ważny czas. Zmobilizujcie się i zostańcie w domach. Nie spotykajcie się w większych grupach, zróbcie to nie tylko dla siebie, ale dla Waszych najbliższych i dla tych, którzy ratują życie chorych 24 godziny na dobę." - napisała Anna Lewandowska.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Teraz w rozmowie z Wirtualną Polską Michał Fedorowicz podkreśla:
- Tysiące ratowników i pracowników medycznych w całej Polsce potrzebują pomocy. Mnie po prostu chciał ktoś wysłuchać.
Na pytanie, jak możemy pomóc służbie zdrowia, by zatrzymać pandemię, Fedorowicz odpowiada jasno:
- Najważniejsze, by wszyscy zostali w domach. Nie zwalczymy koronawirusa w żaden inny sposób, niż siedząc w domu. Trzy tygodnie spędzone w domu można spożytkować na dokładne sprzątanie i to, o czym nie każdy myśli: umycie lodówki i umycie każdego produktu kupionego w sklepie i przyniesionego do domu. Bądźmy wyrozumiali dla ratowników, praca w kombinezonach ochronnych znacząco zwiększa zmęczenie, my wszyscy zaraz będziemy przemęczeni. Część osób pójdzie na L4. Podejrzewam, że ja w tym miesiącu wyrobię ok. 400 godzin, dla porównania miesięcznie zazwyczaj to było 96 godzin.
- Przypominam o akcji #NieKlamMedyka, by zawsze szczerze przyznawać, gdy miało się kontakt z osobą zakażoną lub przebywająca w kwarantannie.
Michał Fedorowicz namawia również, by skontaktować się z najbliższą stacją pogotowia czy szpitalem, zapytać, czy personel nie potrzebuje posiłków.
- Apel Lewandowskich jest ważny i pomocny, bo ich ludzie się słuchają. Gdy gwiazdy mówią, że należy coś robić, to ludzie w to wierzą i zaczynają to realizować. Teraz najważniejszą sprawą jest to, by dotrzeć do osób młodych - podkreśla ratownik.
Przypominamy, że kilka dni temu w Polsce wprowadzono kolejne obostrzenia. Czego nie wolno?
- Wprowadzono całkowity zakaz zgromadzeń powyżej dwóch osób. Nie dotyczy to jednak rodzin.
- Zakazane jest wychodzenie z domu. Wyjść można tylko w naprawdę pilnych sytuacjach, jak niezbędne zakupy czy przejazd do pracy.
- Obostrzenia dotyczą transportu publicznego. Połowa miejsc siedzących w autobusach i tramwajach musi być wolna.
- Wszystkie dotychczasowe ograniczenia nadal obowiązują. Za ich złamanie grożą kary.
Hasło "zostań w domu" stanie się nie zaleceniem, ale obowiązkiem. Premier poinformował, że zacznie obowiązywać zakaz wychodzenia z domu, poza naprawdę pilnymi sprawami. Wśród tych jest dokonanie niezbędnych zakupów, wyjście do pracy, jeśli pracodawca nie może zapewnić pracy zdalnej, albo do lekarza.