Red Lipstick Monster szczerze o Instagramie: "To czasem gra pozorów"
Na Instagramie oglądamy piękne kadry z luksusowych miejsc i niesamowite ujęcia idealnych ciał. Red Lipstick Monster pokazała swoim fanom, że nie wszystko jest takie, jak influencerzy nam pokazują.
Red Lipstick Monster, czyli guru polskiego YouTube'a urodowego, w internecie działa od dawna. Jej makijażowy kanał powstał i rozwijał się wtedy, gdy w Polsce ludzie dopiero zaczynali doceniać podobne formaty. I choć początki nie były idealne, Ewie udało się zgromadzić sporą widownię. Aktualnie jej kanał subskrybuje ponad milion osób. Trzeba przyznać, że jest to naprawdę dobry wynik.
Red Lipstick Monster jako osoba, która w internecie pracuje już od lat, wie o tajnikach social mediów całkiem sporo. I chociaż jej głównym domem jest YouTube, sporą sławę zdobyła także na Instagramie. Publikuje tam zdjęcia swoich makijaży oraz małe wycinki z życia prywatnego.
Niedawno postanowiła podzielić się z fanami refleksją o tym, jak influencerzy oszukują swoich obserwatorów. A robią to na każdym kroku. Na jej profilu pojawiły się zdjęcia, które dosadnie pokazały dążenie do perfekcji. "Nie wierzcie w każde zdjęcie na Insta. To czasem gra pozorów. Kąt + światło. Nauczyłam się z 20-sekundowego tutorialu, jak sprawić, żeby mój płaski tyłeczek na zdjęciu udał taki robiony na siłowni" - napisała.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Tego typu pozy do zdjęć pojawiają się u influencerek, które zawsze chcą wyglądać perfekcyjnie. To jednak sprawia, że ich młode obserwatorki popadają w kompleksy, ponieważ pomimo diety i ćwiczeń nie mogą osiągnąć równie dobrych efektów.
Red Lipstick Monster nagłośniła problem, z którym osoby chętnie korzystające z social mediów zmagają się na co dzień.