Ricky Gervais znowu dowalił gwiazdom. "Siedzą w posiadłości z basenem i narzekają"
Ricky Gervais dał się poznać jako komik bez żadnych zahamowań, gdy na galach rozdania Złotych Globów wyśmiewał zachowanie niektórych gwiazd. Teraz zabrał głos w sprawie sławnych i bogatych, którzy cierpią, bo musieli się zamknąć w posiadłościach i żyć w luksusie.
Ricky Gervais poproszony o komentarz przez dziennik "The Sun" powiedział wprost, że kiedy kryzys z koronawirusem się skończy, nie chce słyszeć, żeby ludzie narzekali na opiekę społeczną czy pielęgniarki. - Pracownicy służby zdrowia mają 14-godzinne zmiany i nie narzekają. Pracują w maskach, narażają zdrowie swoje i swoich bliskich – mówił aktor i komik. Gervais wbił też szpilę niektórym przedstawicielom show-biznesu.
Obejrzyj: jak gwiazdy spędzają kwarantannę
- Nagle widzę, jak ktoś narzeka na swoją sytuację, bo siedzi zamknięty w posiadłości z basenem. Szczerze mówiąc, po prostu nie chce mi się tego słuchać – mówił Gervais. I choć nie powiedział, kogo miał na myśli, to niedawno było głośno o takim zachowaniu Sama Smitha.
27-letni piosenkarz dzielił się swoim tragicznym losem na Instagramie, gdzie ze łzami w oczach narzekał na zamknięcie w posiadłości wartej 63 mln zł.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
"Weźcie się w garść. To jest wojna, a nie historyjka na Instagrama" – grzmiał na Twitterze dziennikarz Piers Morgan.
Ricky Gervais jest ceniony w Wielkiej Brytanii za wyjątkowe podejście do show-biznesu. Choć wspiął się na sam szczyt jako aktor i komik, to nigdy nie zapomniał, skąd pochodzi. A był czwartym dzieckiem w imigranckiej rodzinie, gdzie ojciec codziennie, do 70. roku życia, wstawał o 5:30 do pracy na budowie.
Dorastał w biedzie, ale sam twierdzi, że miał wszystko, czego potrzebował.
- Kiedy dorastałem, zdałem sobie sprawę, że wszystko, co najlepsze, jest za darmo. Przyjaciele, natura, zdobywanie wiedzy, służba zdrowia. Dlatego z chęcią płacę moje podatki. I dlatego przyklaskuję dziś pracownikom służby zdrowia – mówił dziennikowi.