Andrzej Żuławski
Mój syn Vincent bardzo kocha Weronikę. Byli ze sobą bardzo zżyci. On dzwoniąc do mnie, zawsze pyta: A jak „Pchła”? – bo tak ją nazywa. I co ja mam mu powiedzieć?! Że dorośli kłamią, wygłupiają się, demolują tę biedną dziewczynę? Jest mi teraz strasznie przykro i nie wiem, co mu powiem. On zapyta pewnie – co jej zrobili? A ponieważ widział mamę Rosati w akcji raz i po prostu doznał szoku, to może w ten sposób mu wytłumaczę - mówił w wywiadzie dla Faktu.