Rozdają płyty kultowego dziennikarza radiowego. "Tomek się w grobie przewraca"
Dziennikarze prowadzący audycję "Wieczór Płytowy" w radiowej Dwójce rozdają słuchaczom płyty z kolekcji Tomasza Beksińskiego. Część fanów słynnego radiowca nie kryje oburzenia: "Wstyd, żadnego szacunku"
W zapowiedzi audycji "Wieczór Płytowy" w radiowej Dwójce prowadzący - Tomasz Szachowski i Przemek Psikuta – oznajmili, że będą rozdawać słuchaczom płyty z kolekcji Tomasza Beksińskiego.
Chodziło o płyty Phila Collinsa "No Jackets Required" oraz zespołu Marillion "Clutching at Straws".
Rzeczywiście, w ostatniej audycji, płyta Marillion z kolekcji Tomasza Beksińskiego "powędrowała do jednego ze słuchaczy".
Tomasz Beksiński był legendarnym polski dziennikarzem radiowym, który prowadził w Trójce i Dwójce takie audycje, jak "Romantycy muzyki rockowej" i "W tonacji Trójki" czy "Trójka pod księżycem". Grał głównie muzykę new romantic czy rocka gotyckiego. Beksiński, syn słynnego malarza Zdzisława Beksińskiego, zmarł śmiercią samobójczą 24 grudnia 1999 roku.
Zobacz: Zwiastun filmu "Ostatnia Rodzina" (2016)
Po śmierci Beksińskiego, jego ojciec przekazał kolekcję jego płyt CD Polskiemu Radiu. Zostały one przewiezione do siedziby Trójki z mieszkania Beksińskiego w bloku przy ul. Mozarta 6 w Warszawie.
Teraz płyty Beksińskiego trafiły do słuchaczy radiowej Dwójki, co wzbudza emocje słuchaczy. Zdania są podzielone.
Na profilu FB audycji "Wieczór płytowy" niektórzy słuchacze komentują:
"Masakra, obłęd, Tomek się w grobie przewraca".
"Wstyd, nie ma już żadnego szacunku dla kultury w publicznych mediach. Żadnego sacrum".
'Jest mi bardzo smutno. Jeśli dobrze rozumiem, to Dwójka zaczyna likwidować kolekcję płyt CD Tomasza Beksińskiego, która zgodnie z Jego wolą, po jego śmierci, została przekazana radiowej Trójce".
"Szkoda że ostatnia wola Tomasza Beksińskiego nie została uszanowana. Płyty zostały podarowane Polskiemu Radiu, do emisji w programach dla słuchaczy, a nie na 'rozdawnictwo'".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Kolejny słuchacz: "Było dwadzieścia lat na zagospodarowanie tych płyt, używanie ich, skatalogowanie. Jakoś nikt się przez ten czas nie pofatygował, oprócz jednej z byłych dziennikarek Trójki, która prowadziła raz audycję z użyciem tych płyt".
Zapytaliśmy o zdanie Kamila Śliwińskiego, który na FB prowadzi profil Rodzina Beksińskich i zajmuje się edukowaniem młodzieży na temat twórczości Zdzisława Beksińskiego.
Śliwiński: - To jest pewne zgodne z prawem, ale niesmaczne. Nie uważam, żeby rozdawanie takiej kolekcji było na miejscu. Być może powinna ona trafić do Muzeum w Sanoku, skąd pochodzili Beksińscy, albo Polskie Radio powinno ją zatrzymać, ale nie zdekompletowaną.
Innego zdania jest Janusz Barycki, kolega Tomka Beksińskiego z czasów liceum w Sanoku:
- W sumie dobrze, żeby te płyty, zamiast tkwić latami w pudłach i niszczeć, trafiły do fanów Beksińskiego, dla których będą prawdziwymi rarytasami. To nie są w sumie jakieś jednostkowe, unikatowe egzemplarze, z nieznanymi nagraniami, ale zwykłe płyty CD, a podobne można kupić w sklepie.
WP rozmawiała też z Grzegorzem Gajewskim, który chodził z Beksińskim do szkoły podstawowej i liceum w Sanoku. Pozostali przyjaciółmi do końca.
- W dniu śmierci Tomek dzwonił do mnie, umówiliśmy się na spotkanie – wspomina Gajewski. - Oszukał wszystkich: mnie i swojego ojca, któremu powiedział, żeby go nie budził, bo boli go głowa. Potem popełnił samobójstwo.
Gajewski mówi, że po śmierci młodego Beksińskiego pakował wraz z jego ojcem płyty Tomka do pudeł:
- Były to chyba ze cztery kartony. Pakowaliśmy je z Mistrzem [Zdzisław Beksiński – red.] Wiem, że w swoim liście pożegnalnym do ojca Tomek określił, kto ma dostać obrazy ze ścian z jego mieszkania, a kto filmy na VHS. Płyty CD miały trafić do Polskiego Radia, konkretnie do Trójki. To był testament Tomka.
Jak Gajewski ocenia rozdanie płyt słuchaczom?
- Z jednej strony szkoda, że płyty zostały rozdysponowanie niezgodnie z wolą Tomka, który chciał jednak, żeby zostały w radiu. Z drugiej strony, nie wiem, w jakim stanie była ta kolekcja. Czy część płyt już wcześniej nie została przypadkiem z niej zabrana? W sumie może dobrze się stało, że te płyty trafią do kogoś, dla kogo będą świętością, relikwią.
Byli dziennikarze muzyczni Trójki, pracujący teraz w Radiu 357 czy Radiu Nowy Świat, nie chcieli komentować sprawy.
Zapytaliśmy autorów audycji "Wieczór Płytowy" - Tomasza Szachowskiego i Przemka Psikutę - dlaczego zdecydowali się rozdać płyty słuchaczom, czy mają prawo to robić i czy mają zamiar rozdać całą kolekcję. Nie dostaliśmy odpowiedzi.
"Proszę się kontaktować z Dyrekcją, bądź z rzecznikiem prasowym radia"- usłyszeliśmy.
Monika Kuś, rzecznik Polskiego Radia, napisała w mailu do redakcji WP:
"Jednym ze sposobów uczczenia pamięci podczas tej muzycznej, nocnej audycji, podkreślającej wybitne zasługi oraz znaczenie twórczości śp. Tomasza Beksińskiego - dziennikarza Polskiego Radia S.A., było podzielenie się z naszymi słuchaczami jedną z płyt z przekazanej kolekcji na rzecz Polskiego Radia S.A. Audycja była poświęcona wspomnieniu całokształtu twórczości śp. Tomasza Beksińskiego i nasi odbiorcy z pewnością współodczuwali ten szczególny nastrój podczas słuchania audycji".
Tymczasem słuchacze audycji, na stronie FB "Wieczoru Płytowego", też domagają się wyjaśnień od twórców audycji: "Nie jestem zainteresowany snuciem domysłów. Zrobiła się afera i prowadzący "Wieczór płytowy" nie są skorzy nam, słuchaczom, wyjaśnić sprawy. Odbieram to jako kolejny prztyczek w nos słuchaczy ze strony instytucji jaką jest Polskie Radio S.A." - pisze jeden z nich.