Nie ma złych ról
Przez 18 lat emisji serial zyskał miano kultowego. Do dziś ma tylu zwolenników, co przeciwników. Jednak Kotys nigdy nie żałował, że zdecydował się przyjąć propozycję grania w "Kiepskich".
- Publiczność od początku była z nami i nigdy nie zawiodła. Ale środowisko było podzielone. (...) Dzisiaj "Kiepscy" są ulubieńcami wszystkich. Mamy największy odsetek widzów z wykształceniem wyższym. Na temat serialu powstają prace naukowe, z uznaniem wypowiadają się o nas pisarze i artyści - wspominał w jednym z wywiadów.