Sharon Stone otarła się o śmierć. Opowiedziała o niezwykłym doświadczeniu
Sharon Stone udzieliła bardzo szczerego wywiadu, w którym zdobyła się na osobiste wyznanie. Aktorka zdradziła, że 20 lat temu była bliska śmierci.
Sharon Stone zdobyła potężną popularność dzięki filmom, a w szczególności za rolę w "Nagim instynkcie" w reżyserii Paula Verhoevena. Ponadto należy do tego grona gwiazd, które z biegiem czasu zachwycają formą i urodą
Aktorka udzieliła ostatnio wywiadu w "Today Sunday", w którym zrelacjonowała sytuację sprzed lat. Opowiedziała o tym, jak we wrześniu 2001 r. doznała udaru, a lekarze byli przekonani, że może to się skończyć śmiercią.
63-latka przeżyła wówczas krwotok mózgowy. Przez 9 dni walczyła o swoje zdrowie. - Kiedy w pokoju było strasznie cicho i nie było nikogo w pobliżu, by ci pomóc, wtedy uświadamiasz sobie, że śmierć jest już bardzo blisko - powiedziała Stone.
Już pod koniec marca światło dzienne ujrzą pamiętniki Stone wydane w formie książki, która nosić będzie tytuł "The Beauty of Living Twice". Gwiazda "Nagiego instynktu" pisze w nich o doświadczeniach z pogranicza śmierci, gdzie mówi o "świetle, uczuciu upadku, widzeniu zmarłych".
- Dowiedziałam się, że nie byłam jedyną, która miała tego rodzaju doświadczenie. To jest tak głębokie. I wiem, że naukowcy uważają, że można wyjaśnić to w racjonalny sposób. A spirytualiści twierdzą, że jest to sprawa duchowa. Osobiście zgadzam się z Albertem Einsteinem, który wierzył, że to jedno i drugie - wyznała 63-latka.