Pati i Marsi Bukowskie
Czy polska blogosfera ma już dość kolejnych młodych dziewczyn pokazujących swoje stylizacje? Czy w sieci już teraz nie czuć przesytu fitness celebrytkami opowiadającymi o przysiadach i koktajlach? Okazuje się, że nie!
Dowodem na to jest zaskakująca popularność sióstr Bukowskich: Mari i Pati, bo tak dość pretensjonalnie nazywają siebie Martyna i Patrycja.
Blog jest przebojem, profil na Facebooku ma ponad 79 tysięcy fanów, na Instagramie śledzi je więcej niż 17 tysięcy osób. Ich sukces jest wręcz zadziwiający. Pochodzące z małej miejscowości młode dziewczyny o urodzie dość przeciętnej, w fatalnym makijażu i kiczowatych stylizacjach. Nie są profesjonalistkami w dziedzinie fitnessu i dietetyki, po prostu się tym interesują. Jak udało im się skraść serca tylu fanek?
Może odpowiedzią na to pytanie jest to, że kompletnie nic ich nie łączy z "królową" polskich szafiarek - Kasią Tusk? Najwidoczniej w Polsce istnieje ogromna rzesza młodych ludzi, którzy nie rozumieją autorki makelifeeasier.pl. Elegancka, niemal luksusowa i do bólu sztywna Tuskówna wydaje się bardzo odległa dla dziewczyn, które tlenią włosy na żółto i do zdjęć układają usta w dzióbek. Podczas gdy dla Kasi największym szaleństwem jest założenie jeansów, siostry Bukowskie prężą swoje opalone na pomarańczowo ciała w jaskrawych szortach. Podczas gdy Tusk fotografuje swoją wystudiowaną godzinami pozę pod pałacem z kolumnami, jedna z sióstr Bukowskich bez cienia zażenowania pozuje w mało estetycznym i przypadkowym miejscu. Sopocka blogerka tworzy fotografie, których nie powstydziłby się magazyn modowy, z kolei nasze bohaterki robią zdjęcia tak złe, że nie powinny być nikomu pokazywane.
Czy właśnie w amatorszczyźnie i niedoskonałości kryje się sekret ich sukcesu?