Trwa ładowanie...

Spór o pomnik Bartoszewskiego w Sopocie. Czy to plagiat?

Pomnik Władysława Bartoszewskiego, który 4 czerwca ma stanąć w Sopocie, skłócił dwóch znajomych rzeźbiarzy. Pojawiły się oskarżenia o plagiat i groźby procesu sądowego. Warto być przyzwoitym, ale czy wszyscy w tej sprawie na pewno są?

Spór o pomnik Bartoszewskiego w Sopocie. Czy to plagiat?Źródło: East News
d2sgmmw
d2sgmmw

- Zobaczyłem pracę tak podobną do swojej, że aż na usta ciśnie się słowo "plagiat” – mówi mi rzeźbiarz Tomasz Radziewicz z Gdańska. – A miało być przyzwoicie. Nie wyszło.

Radziewicz twierdzi, że inny rzeźbiarz - Jacek Kiciński - splagiatował jego projekt pomnika Władysława Bartoszewskiego. Pokazuje mi oba projekty, zwraca uwagę na detale. Uważa, że każdy gołym okiem dostrzeże podobieństwa i zrzynki.

East News
Źródło: East News

Fotel, laska czy cokół?

Sopockie Stowarzyszenie Warto Być Przyzwoitym ogłosiło w zeszłym roku konkurs na pomnik przedstawiający Władysława Bartoszewskiego, "wielkiego Polaka i Patriotę". Pomnik ma stanąć w okolicach dworca w Sopocie 4 czerwca 2020 r. Trwa zbiórka społeczna – pomnik ma kosztować 200 tysięcy złotych.

d2sgmmw

Pomnik ma się pojawić w popularnym, uczęszczanym miejscu Sopotu, więc zobaczą go miliony ludzi. Na odsłonięciu mają się pojawić prezydenci Wałęsa, Kwaśniewski i Komorowski. W komitecie honorowym pomnika są też m.in. Radek Sikorski i Bogdan Borusewicz. Dla każdego rzeźbiarza to spore wyróżnienie być częścią takiego przedsięwzięcia.

Do konkursu stanęła trójka rzeźbiarzy: Jacek Kiciński z Katowic, Tomasz Radziewicz z Gdańska oraz Karol Badyna z Krakowa. Każdy z ważnymi realizacjami w Polsce. Przedstawili trzy diametralnie różne wersje. Kiciński – na cokole; Radziewicz – figury z laseczką i Badyna – siedzącego w fotelu. Nie można ich pomylić.

Sąd konkursowy zdecydował, że najlepszy jest projekt Jacka Kicińskiego – rzeźbiarza z Katowic, który ma już na koncie m.in. pomnik Rotmistrza Pileckiego na warszawskim Żoliborzu czy muzyka Jana Skrzeka na pl. Grunwaldzkim w Katowicach.

Zwycięski projekt Kicińskiego to wysoki cokół z wystającym z niego popiersiem Bartoszewskiego. Tu widzimy koncepcję tego projektu przysłaną na 1. etap konkursu:

mat.pras.
Źródło: mat.pras.

Wyróżnienie zdobył Tomasz Radziewicz, rzeźbiarz z Gdańska, który ma na koncie m.in. pomnik Kazimierza Deyny, stojący przed stadionem Legii w Warszawie, pomnik Piłsudskiego w Gdańsku, czy wykonaną dla CD Projekt postać Wiedźmina promującą grę ”Dziki Gon”. Obecnie Radziewicz pracuje nad pomnikiem Chwały Kawalerii Konnej pod Komarowem (bitwa z 1920 Polaków z armią konną Budionnego).

d2sgmmw

Jego Bartoszewski wygląda tak:

mat.pras.
Źródło: mat.pras.

Gdzieś to już widziałem

Wydawało się, że po ogłoszeniu wyników i ustaleniu, czyj projekt będzie realizowany, sprawa pomnika Bartoszewskiego się zakończy. Ale ma ona swoje dalsze losy.

Komisja konkursowa nakazała bowiem zwycięzcy naniesienie poprawek na jego projekcie. To normalna praktyka i komisja ma do tego prawo. Kicińskiemu nakazano poprawę portretu Bartoszewskiego (czyli jego twarzy), tak by była bardziej podobna do prawdziwego wizerunku. Kazano mu także usunąć cokół i postawić zamiast tego całą postać profesora. Po poprawkach zwycięski projekt wyglądał już tak:

mat.pras.
Źródło: mat.pras.

Tomasz Radziewicz: - Zobaczyłem poprawioną przez Kicińskiego wersję w internecie i pomyślałem, że gdzieś już taki projekt widziałem. Ten nowy projekt jest bardzo podobny do mojego. Powiedzmy sobie szczerze: ociera się o plagiat.

East News
Źródło: East News

Bierze Bartoszewskiego do Gdańska

Radziewicz opowiada nam, jak powstawał jego projekt:

d2sgmmw

- Mój projekt od początku zakładał postać Bartoszewskiego pokazaną w całości, z laseczką, z drugą dłonią uniesioną w charakterystycznym dla niego geście – jakby łapał coś nieuchwytnego. Pomnik prosty, z prostym gestem – bo taki był Bartoszewski. Pomnik stojący na płycie wtopionej w chodnik, a nie na cokole, jak u Kicińskiego.

Zdaniem Radziewicza nowa wersja Kicińskiego to po prostu lekka przeróbka jego wizji: teraz też widzimy całą postać, jest i laseczka, na której opiera się pan profesor.

– Zmieniono gest dłoni. Zamiast chwytać nieuchwytne, Bartoszewski prosi: daj piątaka – mówi Radziewicz.

d2sgmmw

Gdański rzeźbiarz napisał protest do Stowarzyszenia oraz prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego. Czytamy w nim:

”Nie mogę się nadziwić, jak wielką transformację przeszedł projekt pana Jacka Kicińskiego, od zamyślonego popiersia na kolumnie, po stojącą, gestykulującą postać Profesora z laseczką. O dziwo, niezwykle podobną, żeby nie powiedzieć identyczną, do mojej koncepcji pomnika, złożonej w tym konkursie. Chciałbym przypomnieć, że w konkursie wybraliście Państwo do realizacji projekt pomnika w formie popiersia na kolumnie - autorską koncepcję pana Jacka Kicińskiego. Szczerze życzę, aby to ona została zrealizowana, skoro została najwyżej oceniona”.

mat. pras.
Źródło: mat. pras.

Radziewicz: - W Stowarzyszeniu odpowiedzieli mi, że pomnikowych postaci z laseczką jest wiele, a poza tym wszyscy korzystali z tych samych zdjęć Bartoszewskiego, więc o plagiacie nie może być mowy. Widać jednak, że w jakimś sensie wsłuchali się w zarzuty, bo po moim liście wprowadzono kolejne poprawki do projektu pomnika.

Tomasz Radziewicz
Źródło: Tomasz Radziewicz

Radziewicz mówi, że w związku z tą sytuacją, postawi swój pomnik w Gdańsku.

d2sgmmw

– Znajdę przestrzeń i postawię moją pracę w Gdańsku z szacunku dla Bartoszewskiego, którego cenię i który jest też rzeźbiarsko ciekawy. Ale jednocześnie trudno mi przejść obojętnie wobec faktu, że pomnik jest tak bliski plagiatu. I to, o ironio, pod hasłem ”Warto być przyzwoitym”.– mówi artysta.

Dlaczego gdański rzeźbiarz zdecydował się na konfrontację ze Stowarzyszeniem?

- Nie chodzi tu o mnie, bo ja sobie w życiu świetnie radzę – dodaje. – Mam zamówienia z całego świata, a moje prace są cenione. Chodzi raczej o młodych artystów, którzy dostają jasny przekaz, że nie warto stawać w Polsce do konkursów. Jak zaczną drążyć – zostaną "awanturnikami”. To jest po prostu smutna prawda o polskiej rzeczywistości konkursowej.

East News
Źródło: East News

Kiciński: Bartoszewski to nie Alien

WP skontaktowała się ze zwycięzcą konkursu, rzeźbiarzem Jackiem Kicińskim z Katowic. To jego praca jest już w trakcie realizacji i stanie w Sopocie.

d2sgmmw

Kiciński przyznaje, że jego praca przeszła metamorfozę od popiersia na cokole po obecną wersję, czyli postać w całości, stojącą na chodnikowej płycie, w długim płaszczu i z laseczką. Oto wersja końcowa:

mat pras
Źródło: mat pras

Kiciński tłumaczy nam, dlaczego w pierwszej wersji jego Bartoszewski stał na cokole:

- Mam już dosyć polskiej pomnikomanii, figurek w złym guście, których Polska jest pełna. Wolę sześciany, cokoły, bloki i zabawę architektoniczno-rzeźbiarską. Każdy artysta stara się mieć swój charakterystyczny, rozpoznawalny styl. Jeśli zobaczy pan jedną pracę Magdaleny Abakanowicz i drugą jej pracę, to będzie pan już w stanie rozpoznać 150 kolejnych. A moim znakiem rozpoznawczym jest właśnie słup, cokół, sześcian. To mój unikalny styl i moja formuła.

Dlaczego więc ta cokołowa wersja nie stanie przy skrzyżowaniu ulic Kościuszki i Chopina w Sopocie?

Kiciński: - Sąd konkursowy po konsultacji z rodziną Bartoszewskiego i szerszym gronem ludzi mu bliskich, stwierdził, że chcą jednak pokazać więcej Bartoszewskiego niż było go na cokole. Procedura konkursowa została zerwana, zamknięta. Zaproponowano mi projekt według nowych wytycznych. Dostałem od komisji nowe wymagania. Wiem, że z punktu widzenia Radziewicza to kontrowersyjna zmiana. Ale komisja uznała, że to dobry kierunek.

Czy ta nowa postać została rzeczywiście splagiatowana z pomysłu z Radziewicza?

Kiciński: - Przedstawiłem postać moją, oryginalną i radykalnie inną niż postać z projektu Radziewicza. Przedstawiłem prof. Bartoszewskiego o zupełnie innym nastawieniu emocjonalnym niż Radziewicz, w innym ruchu, z innym gestem, w długim płaszczu. To bardzo ludzki Bartoszewski, nieco ekspresyjny. Nie ma więc mowy o żadnych zapożyczeniach. Przecież wiem, co znaczy odpowiedzialność za plagiat. Przygotowując się do konkursu zrobiłem kilkanaście różnych projektów. Wśród nich jest także postać stojąca i gestykulująca. Mam dokumentację, zdjęcia, mogę przedstawić cały proces twórczy. Jestem przygotowany na ewentualny pozew.

Kiciński dodaje, że – paradoksalnie - Bartoszewski w wersji Radziewicza z 2019 roku jest bardzo podobny w założeniach do jego wcześniejszego pomnika Wawrzyńca Hajdy w Piekarach Śląskich z 2012 roku:

mat.pras
Źródło: mat.pras

- No to może teraz ja wysunę absurdalny zarzut o plagiat pod adresem Radziewicza, skoro byłem pierwszy? - pyta katowicki rzeźbiarz i dodaje, że tak naprawdę Radziewicz nie miał szans na wygraną w sopockim konkursie.

Pytam dlaczego?

- Radziewicza uważam za dobrego rzeźbiarza, ale akurat ten jego projekt był bardzo lakoniczny, właściwie krzywdzący dla postaci profesora. On jest tam wyślizgany, wylizany, prawie jak foka, więc nie chciano jego rzeźby realizować. Organizatorzy i tak zachowali się elegancko, bo nie chcieli Tomka obrażać. Radziewicz zajmuję się teraz produkcją potworków, "Alienów", wiedźminów, do gier. Jego poczucie estetyki skręciło w stronę wygłaskanej formy, napiętej jak skóra delfina. To jest dobre na wymagania gry komputerowej, dla wyślizganego potworka, ale na pomniku Bartoszewskiego to wygląda jak karykatura. To jest zgięty Bartoszewski, jakby "postrzelony", ratujący się przed upadkiem.

Na koniec rzeźbiarz z Katowic mówi, że szkoda mu, iż jego kolega z Gdańska, którego zna osobiście, tak się wobec niego zachowuje:

- Tomek Radziewicz był tak oburzony, że nie wygrał. W proteście nie odebrał wyróżnienia. W bezpośredniej transmisji na FB na żywo, godzinę po rozstrzygnięciu konkursu, obraził wszystkich po kolei, ode mnie zaczynając, przez organizatorów, po profesora Badynę z Krakowa. I dalej mnie obraża zawodowo i osobiście. Być może skończy się to procesem – bo on działa na moją szkodę. On sobie strzela sam w kolano. Nie wiem, po co wojuje, bo nic nie wywojuje. Narobi tylko dużo bałaganu. Każde zamieszanie wokół tematu pomnika odbije się dużym echem, bo Bartoszewski to postać kontrowersyjna dla obecnych władz z PiS.

East News
Źródło: East News

Organizator: nie można zastrzec postaci z laseczką

WP rozmawiała także z szefem Stowarzyszenia Warto Być Przyzwoitym Krzysztofem Kolarzem. Stowarzyszenie jest pomysłodawcą pomnika i organizatorem konkursu.

Kolarz: - Mamy już zebrane 140 tysięcy zł z 200 tys. potrzebnych. Mielibyśmy już całość, ale po protestach i listach Radziewicza, musieliśmy wydać pieniądze na ekspertyzę biegłego sądowego. Zaprzeczamy jakiemukolwiek plagiatowi, a pan Radziewicz już w sierpniu 2019 otrzymał od nas stosowne pismo. Postać prof. Bartoszewskiego nie zasługuje na takie kłótnie.

Kolarz tłumaczy, że postać z laseczką nie może być zastrzeżona dla jednego rzeźbiarza, tak jak nie można zastrzec pierwszej wyrzeźbionej postaci siedzącej na ławeczce, bo takich ”ławeczkowych” pomników są w Polsce dziesiątki. Na ławeczce siedzą m.in. Jan Nowak Jeziorański w Warszawie, Gunter Grass w Gdańsku, Józef Piłsudski w Sulejówku, Julian Tuwim w Łodzi czy Marek Grechuta w Opolu.

– Czy wszystkie postaci na ławeczkach w Polsce to plagiaty? No nie.

Dlaczego jednak nie zrealizowano w Sopocie pierwszego, ”cokołowego” projektu Kicińskiego, skoro wygrał konkurs?

Kolarz: - Zamknęliśmy sprawę konkursu, do czego mieliśmy prawo na mocy regulaminu. Stwierdziliśmy, że żaden z tych trzech projektów nie będzie realizowany. Zleciliśmy panu Kicińskiemu, poza konkursem, przygotowanie trzech nowych projektów. Z tych wybraliśmy jeden – wybierali członkowie stowarzyszenia i Urzędu Miasta Sopotu.

Władze Sopotu odmówiły WP komentarza.

Co ciekawe, mieszkańcom Sopotu najbardziej spodobał się trzeci projekt, autorstwa Karola Badyna, profesora ASP z Krakowa, przedstawiający profesora siedzącego w fotelu. Sopocianie mogli głosować na trzy projekty w ankiecie na stronie internetowej. Model przedstawiający profesora siedzącego w fotelu otrzymał 50 proc głosów. Model Radziewicza – 40 proc. Natomiast zwycięski model Kicińskiego, czyli monument – zaledwie 10 proc. Za zwycięstwo w głosowaniu publiki był jeden dodatkowy głos, doliczony na koniec do głosów poszczególnych członków jury.

d2sgmmw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2sgmmw

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj