Olgierd Łukaszewicz
Olgierd Łukaszewicz broni jednak koleżanki po fachu.
W mojej opinii ta osoba jest wiarygodna. Kiedy przyszła do mnie, przestraszona, powiedziałem, że dziękuję jej za to, że te dzieci urodziła. Wstała, łzy w oczach i mówi: jest pan pierwszą osobą, od której słyszę takie słowa. Nie jest moją intencją wzbudzanie dyskusji na temat rodzić czy nie rodzić, jak rodzić. Chcę zwrócić uwagę na kobietę matkę, a przede wszystkim na jej dzieci. Zaangażowałem się w tę sprawę ze względu na dzieci, na bliźnięta. Nawiasem mówiąc, ja też jestem z bliźniąt. Sześć kobiet na najwyższych stanowiskach, które mogły pomóc, do dzisiaj nie zrobiło w tej sprawie nic - wyznał.